…Szczerość każdego pisarza mierzy się nie tylko tym, o czym pisze, ale i tym co przemilcza. Józef Mackiewicz. Niemiecki kompleks.  Kultura, 1956

Dziś na Uniwersytecie Wileńskim z inicjatywy Katedry rosyjskiej filologii odbyło się spotkanie z wychowankiem Uniwersytetu,  profesorem jednej z najstarszych i najbardziej znanych w Stanach Zjednoczonych uczelni Yale University, poetą i publicystą Tomasem Venclovą.
Był to wspaniały ekskurs po ukazującej się poza cenzurą poezji w okresie sowieckim, po rosyjskiej literaturze, opowieść o ludziach, z którym się poeta stykał, o trudach życia i o Józefie Mackiewiczu.

Poniżej zamieszczamy film pierwszy, przedstawiający dowody niszczycielskiej działalności Akcji Wyborczej na Ziemi Wileńskiej, gdzie od ponad 15 lat niepodzielnie sprawuje władzę.

Zachwalanie sowieckiego okresu okupacji Litwy, pobudzanie napięć na tle narodowościowym, powrót do władzy kołchozowych działaczy, przedstawicieli sowieckich struktur represji i propagandy oraz niszczenie śladów po tych, którym przestępczy system sowiecki był nie do przyjęcia – oto rzeczywiste oblicze tzw. „obrońców polskości”.

 Wszystkie wielkie powieści Józefa Mackiewicza są obrazami historii. I wszystkie mówią także o wojnie. Ten szkic zawiera kilka wstępnych refleksji na ten temat i garść odnoszących się do tych spraw cytatów. Gdyby te powieści Mackiewicza ułożyć chronologicznie, nie według daty wydania, lecz przedstawianego okresu, byłyby to kolejno: Sprawa pułkownika Miasojedowa (1962), Lewa wolna (1965), Droga donikąd (1955), Nie trzeba głośno mówić (1969), Kontra (1957). Akcja wszystkich utworów, prócz Kontry, dzieje się na polskich kresach.  Kontra tylko częściowo od-nosi się do rubieży Rzeczypospolitej, dotyczy rosyjskich, antykomunistycznych formacji wojskowych, przy boku Wehrmachtu, i finału ich historycznych losów tuż po drugiej wojnie na terenie Włoch i Austrii.

Tegoroczną Nagrodę Literacką im. Józefa Mackiewicza otrzymał Wojciech Wencel za tom wierszy "De profundis".
Narody wyróżnienia przyznano Szczepanowi Twardochowi  za „Wieczny Grunwald” i Januszowi Węgiełkowi za „Wiślany szlak”.

Drugi już raz nie przejdziesz przez tę ruską groblę.
Orły były polskie.
Konie w ruskich chomątach.
Lud swój: nieufny i strwożony...
To tam - (będąc z niewinną Zosią w burdelu) - pełnym ułanów,
Karol Kotowski: ciął szablą,
Zatoczył się, i przystanął,
Przerażony...

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com