…Komuniści, jeszcze z doświadczenia wojny domowej wiedzą, że niczym tak się nie przyciąga i nie wiąże ze sobą nacjonalizmu, jak popieraniem jego nienawiści do innego narodu. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962

Widocznie absolutna większość osób, interesujących się literaturą, polityką i historią w mniejszym czy większym stopniu wie o dorobku paryskiej „Kultury”, wydawanej przez  Jerzego Giedroycia.  Natomiast znacznie mniej wiemy o wydawanych w Londynie od roku 1946 „Wiadomościach”, gdzie polskojęzyczni pisarze, poeci, krytycy, dziennikarze – ci, którym  się udało ujść na Zachód przed sowieckim „wyzwoleniem” - mogli publikować własne utwory, wydawać sądy, prowadzić dyskusje.

…Symbolem ciemnoty politycznej, głupoty mas, symbolem krótkowzroczności, jakiegoś specyficznego chamstwa, ciasnoty nieprawdopodobnej, obłędu nieomal - niech służy fakt następujący: oto nad Wilnem, nad lotniskiem Porubanku, błyszczy czerwona gwiazda bazy sowieckiej. Straszliwy cień czerwonego terroru pada na życie, mienie i sumienie chrześcijańskiej ludności. Tymczasem ludność ta nie ma nic lepszego do roboty, jak tłuc się wzajemnie po własnych świątyniach, tłuc do krwi podczas modłów, spierając się o to - czy w kościołach katolickich śpiewane być mają pieśni w języku polskim, czy litewskim!!! Józef Mackiewicz. Prawda w oczy nie kole, 2002.
Niedawne obchody 22 rocznicy tragicznych styczniowych wydarzeń roku 1991 miały wiele wątków, zaowocowały wieloma imprezami, niecodziennymi wypowiedziami oraz audycjami, wypełnionymi wspomnieniami uczestników. A wśród nich – nawiązywano również do problemu wprowadzania w tamtym okresie języka litewskiego do powszechnego użytku w roli języka państwowego.

Po wczorajszej odnotowanej w telewizji wypowiedzi Juozasa Bernatonisa, iż litewskim Polakom faktycznie zostaną narzucone podwójne nazwiska w dowodach, a w miejscowościach wokół Wilna, które w okresie międzywojennym zostały siłą włączone w skład Polski, będą obowiązywały podwójne litewsko – polskie napisy – nie wypada milczeć, wiedząc co to będzie oznaczało dla miejscowej ludności.

...Prawda jest nieznana, i prawdopodobnie, w obecnym stanie rozwoju gatunku ludzkiego, nigdy poznana nie będzie. Natomiast to, co stanowi najwznioślejszą cechę tego gatunku, to przyrodzony pęd do poszukiwania prawdy. Ten pęd świadczy o “uduchowieniu" naszego gatunku, wyrażonym w jego kulturze, wszelkie zatem warunki zewnętrzne, ustroje państwowe, czy idee, wzbraniające lub tylko ograniczające prawo do poszukiwania prawdy, stają się automatycznie wrogami kultury ludzkiej. Józef Mackiewicz. Gdybym był chanem… Kultura, 1958.

…Całkowitej prawdy nie zna żaden człowiek na tym świecie. To co my, ludzie, nazywamy „prawdą” jest zaledwie jej szukaniem. Szukanie prawdy jest tylko możliwe w wolnej dyskusji. Dlatego ustrój komunistyczny, który tego zakazuje, musi być siłą rzeczy – wielką nieprawdą. Znalazłszy się tedy w świecie uznającym wolność jednostki i wolność myśli, winniśmy czynić wszystko, aby nie zacieśniać horyzontów myślowych, ale rozszerzać; nie zacieśniać dyskusji, a ją poszerzać. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962.

Przeszły dżdże wiosny, zbiegło skwarne lato,
I przykre miastu jesienne potopy,
Już bruk ziębiącą obleczony szatą,
Od stalnej Fryzów niekrzesany stopy.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com