…Symbolem ciemnoty politycznej, głupoty mas, symbolem krótkowzroczności, jakiegoś specyficznego chamstwa, ciasnoty nieprawdopodobnej, obłędu nieomal - niech służy fakt następujący: oto nad Wilnem, nad lotniskiem Porubanku, błyszczy czerwona gwiazda bazy sowieckiej. Straszliwy cień czerwonego terroru pada na życie, mienie i sumienie chrześcijańskiej ludności. Tymczasem ludność ta nie ma nic lepszego do roboty, jak tłuc się wzajemnie po własnych świątyniach, tłuc do krwi podczas modłów, spierając się o to - czy w kościołach katolickich śpiewane być mają pieśni w języku polskim, czy litewskim!!! Józef Mackiewicz. Prawda w oczy nie kole, 2002
Poniżej zamieszczamy publikację z www.newsweek.pl, która jest godna uwagi z kilku powodów.
Historia Polski, przedstawiająca ten kraj jako „Mesjasza innych narodów”, a która zawsze i we wszystkim miała rację, kierowana do masowego odczytu daję podstawę do powstawania różnego rodzaju stereotypów i mitów, które są dalekie od rzeczywistości i prawdy. Nie jest przecież dziełem przypadku, że zdaniem Jerzego Giedroycia „[h]istoria Polski jest jedną z najbardziej zakłamanych historii jakie znam". Zakłamanie oznacza dla niego uleganie stereotypom i mitom narodowym, rozmyślne pomijanie w historiografii tematów dla nas nieprzyjemnych, polonocentryzm: „słoń i sprawa polska" (Ostatni obywatele Wielkiego Księstwa Litewskiego. Redaktorzy Tadeusz Bujnicki i Krzysztof Stępniak. Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej, Lublin 2005).
Z kolei wnioski, dokonywane na podstawie nieprawdziwej historii, trzymanie się zaparcie stereotypów, prowadzą do zagmatwania i nieporozumień, w tym z naszym krajem, Litwą.
Ostatnio coraz wyraźniej brunatny „Kurier Wileński” głośno popiera poczynania działaczy Akcji Wyborczej „Polaków na Litwie”, mające na celu nadanie jednej z wiejskich ulic w starostwie zujunskim imienia Juliana Tuwima.
Tylko co wspólnego z Litwą miał Julian Tuwim? Pochodził z Łodzi, pisał wiersze, a w latach rządów Stalina był jego chwalebcą. Dlaczego więc na Litwie mają się pojawiać nazwy ulic na cześć stalinowskich wielbicieli z Polski?
Już siódmy letni sezon z rządu na Placu Katedralnym przed odbudowanym Pałacem Władców Litwy w pobliżu pomnika Gedyminowi odbywa się teatralizowana inscenizacja poszczególnych fragmentów historii Litwy i Wilna. Ciąg inscenizacji rozpoczyna się w ostatnią niedzielę maja o godz. 14 i kończy się ostatnia niedzielą września.
W rozdziale Zdjęcia ostatnio zamieściliśmy kilkanaście zdjęć z rycin „Albumu Wileńskiego” (fr. Album de Wilna), wydanych w Paryżu w latach 1842 – 1875 przez Jana Kazimierza Macieja Longina Ildefonsa Wilczyńskiego. Na treść Albumu złożyło się ponad 350 oryginalnych prac znanych na Litwie malarzy, na podstawie których techniką litografii dokonano druku sześciu tomów ww. Albumu.
Pomimo wielkiej wartości artystycznej „Album Wileńskie” jest niezwykle cennym źródłem wiedzy z historii Litwy, o ludziach, których już nie ma, o minionych wydarzeniach, o budowlach i pomnikach architektury, które już nie istnieją, albo uległy przebudowie.
W Wilnie w Uniwersytecie Wileńskim, którego absolwentem był Jan Kazimierz Wilczyński, zachowały się 163 ryciny. W Litewskim Muzeum Sztuki w Wileńskiej Galerii Obrazów (ul. Didžioji 4) sala XIII jest poświęcona „Albumowi Wileńskiemu” i jego wydawcy.
Jan Kazimierz Wilczyński - lekarz, kolekcjoner i wydawca, który wiele lat i wszystkie swoje posiadane środki poświęcił na wydanie„Albumu Wileńskiego”, stanowi wzór dalekowzrocznej ofiarności na rzecz Litwy.
Jan Kazimierz Maciej Longin Ildefons Wilczyński urodził się 26 lutego 1806 w pobliżu Uciany (Utena), zmarł 18 lutego 1885 w powiecie wiłkomierskim (Ukmergė). Pochowany na Rossie.
Nam wszystkim bez wyjątku – mówiącym po litewsku, polsku, rosyjsku, jidysz, białorusku i w innych językach obywatelom – dziś i w przyszłości Litwa powinna być najważniejsza. Bo to nasza Ojczyzna, bo to kraj naszego obywatelstwa.
Litwa ma dziś niełatwy okres i jest w potrzebie. Ma więc prawo oczekiwać od nas - jako obywateli, jako swoich dzieci – wszechstronnego wsparcia, promocji oraz pracy na jej rzecz, a tym bardziej życzliwego słowa. Powyższe winno być dziś na planie pierwszym naszego myślenia i działania.
W środowisku historyków i archeologów badania archeologiczne przeprowadzone na Górze Zamkowej w Dubinkach (Dubingiai) w latach 2003 – 2009 były uznane za najbardziej znaczące w ciągu ostatnich lat. Wtedy to w czasie prac wykopaliskowych, prowadzonych pod kierunkiem prof. dr Albinasa Kuncevičiusa, znaleziono szczątki książąt Radziwiłłów – Mikołaja Radziwiłła Rudego (hetman wielki litewski, kanclerz wielki litewski, wojewoda trocki i wileński, brat Barbary Radziwiłłówny, polskiej królowej i wielkiej księżnej litewskiej), Mikołaja Radziwiłła Czarnego (marszałek wielki litewski, kanclerz wielki litewski, wojewoda wileński), Janusza Radziwiłła (kasztelan wileński, podczaszy wielki litewski, protektor protestantyzmu na Litwie, wnuk Mikołaja Rudego Radziwiłła) oraz członków ich rodzin. Dalsze badania znalezionych szczątek w kryptach ruin kościoła na górze zamkowej - historyczne, ikonograficzne i antropologiczne - potwierdziły niezbicie, iż odkryto miejsce pochówku jednego z najsławniejszych i najbardziej wpływowych litewskich rodów.
W Wileńskim Centrum Wystaw „Litexpo“ od środy 13 lipca trwa druga Międzynarodowa Wystawa Sztuki Współczesnej „ARTVILNIUS’11“, przedstawiająca dorobek litewskich twórców w ramach działalności galerii sztuki, ale też poszczególnych galerii i twórców z Białorusi, Chorwacji, Danii, Estonii, Francji, Holandii. Japonii, Kazachstanu, Łotwy, Niemiec, Polski, Portugalii, Rosji, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Wielkiej Brytanii.
Prace przy konserwacji i odbudowie zamku w Miednikach osiągnęły półmetek. W maju przyszłego roku miłośnicy historii będą mogli na własne oczy zobaczyć i ocenić zakres i jakość wykonanych prac przy ostatnio bezpodstawnie zapominanym historycznym obiekcie, który pamięta lata świetności WKL. Pracami przy odbudowie kieruje dyrekcja Muzeum Zamku w Trokach. Renowacja zamku odbywa się z udziałem środków Unii Europejskiej.
Nie znam w Polsce bardziej inteligentnego człowieka niż Janusz Korwin – Mikke. Również niezwykle spostrzegawczego, konsekwentnego w zwalczaniu wszelkich przekłamań i niestrudzonego propagatora ideologii liberalno – konserwatywnej, który chciałby, aby kraje postkomunistyczne, ich społeczeństwa żyłyby normalnym ludzkim życiem (?!).
Niestety, wyborcy w krajach postkomunistycznych stawiają na tych, co są do nich podobni. To dlatego w Polsce rządzą Komarowscy, Tuski, Sikorskie, Kaczyńskie itd., itp. Podobnie zresztą jak u nas na Litwie. Z tym tylko, że nie mamy w Wilnie ani jednego swego aktualnego Korwina – Mikke, którego nawet w najtrudniejszych chwilach humor nie opuszcza, co prawda coraz częściej wisielczy. Wspominać zaś o zasługach wileńskich historycznych Korwinów – nie czas i nie miejsce.
Odwiedza nas 192 gości oraz 0 użytkowników.