…Do Mackiewicza nikt nie chciał się przyznać i dlatego, że taki literacko zacofany, i dlatego, że okropny reakcjonista, ale czytali, aż im się uszy trzęsły. Pośród znanych mi polskich literatów nikt tak nie pisał. Szlachcic szaraczkowy, jak go nazwałem, z tych upartych, wzgardliwych, zaciekłych milczków, pisał na złość. Na złość całemu światu, który czarne nazywa białym i nie ma nikogo, kto by założył veto. I właśnie w tej pasji jest sekret jego stylu. Czesław Miłosz. Kultura, 1989
Czytaj więcej: Czy obronimy Konstytucję przed Sądem Konstytucyjnym?
W dniu 6 maja br. przed Sejmem RL odbył się mityng protestu, hasłem wywoławczym którego była przede wszystkim obrona języka litewskiego. Ale był on też wyrazem poparcia państwowości i terytorialnej nienaruszalności Litwy. Powodem temu stały się projekty ustaw, zgłoszonych przez postkomunistyczną socjaldemokrację oraz tzw. frakcje tomaševskich, mające na celu wprowadzenie do obiegu, a tym samym i do alfabetu języka litewskiego dodatkowych liter, aby móc pisać imiona i nazwiska oraz nazwy miejscowości na Litwie tak jak w Polsce.
Na początku roku bieżącego w wydawnictwie 3SMedia Sp.z o.o. w Warszawie ukazała książka Janusza Korwina Mikke pt. Historia według Korwina. Jest to zbiór publikacji, które ukazały się na przełomie wieków w tygodniku „Najwyższy Czas!”, założycielem i redaktorem naczelnym którego w latach 1990 – 2007 był autor powyższej książki.
Mimo, że już wzmiankowaliśmy o ukazaniu się i treści Historii według Korwina, warto do niej wrócić. I przede wszystkim w nawiązaniu do myśli tam zawartych, innego, podobnego do Jerzego Giedroycia spojrzenia na historię Polski („[h]istoria Polski jest jedną z najbardziej zakłamanych historii jakie znam”), felietonów dotyczących bezpośrednia Litwy oraz postaci i poglądów autora książki, opartych na ideologii libertarianizmu (nie mylić z „naszym” liberalizmem, reprezentowanym przez kilka panoszących się złodziejsko grup), uważającego za wartość najwyższą wolność, tradycyjną rodzinę i moralność, a za najlepszą formą zarządzania społeczeństwem - monarchię lub inne formy niezbiurokratyzowanego i nieskolektywizowanego zarządzania z dobrą dyktaturą włącznie. Uważa bowiem, iż (…) demokracja jest zawsze głupia, demoralizująca i niezwykle kosztowna. JKM jest bezkompromisowym przeciwnikiem wszelkich socjalizmów – z ludzką, polską czy europejska twarzą.
Niedawno jeden ze znanych krajowych działaczy zaznaczył, iż w aktualnej sytuacji dla Litwy potrzebny jest litewski Wałęsa, co wyraźnie świadczy, iż brakuje nam rozeznania o tym, kim był na rzeczy samej eksprezydent Polski, co tak naprawdę dzieje się w sąsiednich krajach, i że żyjemy w atmosferze legend, narzuconych przez rządzących oraz im uległe środki masowego przekazu. W związku z powyższym publikujemy urywki z książki Sławomira Cenckiewicza „Wałęsa człowiek z teczki”, która niedawno dotarła do redakcji. Jest to zresztą nie pierwsza książka, dokumentująca współpracę Lecha Wałęsy z SB (odpowiednik – filia sowieckiego KGB). Warto odnotować, iż żadnego wydawnictwa i żadnego autora L. Wałęsa nie zaskarżył w obronie własnego imienia.
Czytaj więcej: Sławomir Cenckiewicz. Wałęsa człowiek z teczki
Odwiedza nas 117 gości oraz 0 użytkowników.