…Społeczeństwo dojrzałego narodu winno być jak rozwarty szeroko wachlarz. Niewątpliwie tak. Dodałbym od siebie, że im więcej ponad 180 stopni rozwarcia tego wachlarza, tym więcej świadczy o dojrzałości, dynamice, a więc i bogactwie myśli społeczeństwa. Podczas gdy zwinięty w mocnej garści robi wrażenie raczej krótkiej pałki. Józef Mackiewicz. Kompleks niemiecki. Kultura, 1956
Świetna książka BLOODLANDS, Europe Between HITLER i STALIN pióra Timothy Snydera, amerykańskiego historyka z Uniwersytetu Yale podejmuje się porównać reżimy Stalina i Hitlera. Co dla wschodnich europejczyków jest szalenie ważne, bowiem doświadczyliśmy na swojej skórze ich „sprawność.” Pomimo upływu ponad 90 lat od Rewolucji Bolszewickiej dowiadujemy się coraz to nowych faktów o tych reżimach. Zwłaszcza o reżimie stalinowskim. Bowiem w czasach PRL trudno było dociekać zbrodni stalinizmu, a i w III RP tematyka ta nie jest podnoszona przez polskich historyków. Pomimo funkcjonowania dwóch wyspecjalizowanych instytucji IPN I Wspólnoty Polskiej.
Emocje powyborcze powoli opadają, można więc się pokusić o pierwsze wnioski. Zwycięstwo Arturasa Zuokasa w Wilnie raczej dowodzi, że tylko w wyjątkowym wypadku sukces mogą odnieść niezależni kandydaci, o ile im przewodzi osobowość wybitna. A to znaczy, że tak naprawdę system wyborczy pozostał bez zmian, uniemożliwiając, szczególnie w wiejskich miejscowościach, realizację konstytucyjnego prawa do wolnego wyboru, co z kolei stanowi poważne zagrożenie dla demokracji. I co szczególnie niepokoi - nie ma żadnej siły politycznej, która stanowczo głosiłaby potrzebę takich zmian.
Wiele też emocji wzbudziło zdobycie 11 miejsc w 51 osobowej radzie m. Wilna przez koalicję Akcji Wyborczej tzw. Polaków na Litwie z Aльянсом русских.
Jak przewidywali organizatorzy, tegoroczny 407 Kiermasz Kaziukowy, który obecnie odbywa się w Wilnie – jest rzeczywiście rekordowy. Niestety, Starówka wileńska staje się za ciasna, aby pomieścić wszystkich chętnych, a zwiedzający mogli swobodnie obejrzeć wystawione wyroby rzemieślnicze. Tłum, unoszący każdego, kto wstąpi na Aleję Gedymina, zbytnio nie pozwala się zagapić i niesie od starego mostu na Zwierzyniec aż do Katedry, albo po drugiej stronie alei w kierunku odwrotnym. Podobnie zresztą są zatłoczone Zamkowa i Wielka aż do Ratusza, Šventaragio, Barbary Radziwiłłówny i Maironisa. Ciasnotę kompensują niezwykła obfitość wyrobów, miły wiosenny nastrój, dobra pogoda, skoczna muzyka oraz przeróżne smakowite przekąski i dania.
Kosmetyczne zmiany dokonane w samorządowej ordynacji wyborczej i ich skutki – mogłyby bawić, gdyby nie świadomość całego tragizmu ludzi, będących pod rządami rozbestwionej władzą i pieniędzmi podatnika hałastry. Chwytliwe hasła - “Taip”(Tak), “Ne taip”( Nie tak), “Kitaip”(Inaczej) itp. - partyjnych i „niezależnych“ grup oraz ich wielobarwne plakaty, rozliczone na najbardziej zflustrowanych i zdezorientowanych obywateli – dosłownie głumią.
Ostatnio „Kurier Wileński” („Czerwony Sztandar”) zamieścił kilka publikacji „wołających o pomstę do nieba” ( „Cios litewskich władz w polskie media” i „List otwarty Rady Społecznej przy „Kurierze Wileńskim” do władz Litwy nt. finansowania prasy”), w których podkreśla rzekomy „brak racjonalnego wytłumaczenia powodów, dla których Kurier Wileński nie otrzymuje od państwa litewskiego żadnego wsparcia”.
Nie wiemy, czy przywódcy państwa, do których został skierowany powyższy list uznają za stosowne tłumaczyć się z podjętej przez Fundację do spraw wspierania prasy, radia i telewizji odmownej decyzji w stosunku do tego postkomunistycznego pisma. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy my, jako obywatele i podatnicy, wyrazili swoje zdanie odnośnie celowości wydatkowania naszych pieniędzy na dotowanie powyższej gazety. Tym bardziej iż „Kurier Wileński”, wbrew literze i duchowi Unii Europejskiej otrzymuje ogromną, ponad rzeczywiste potrzeby, dotację z budżetu sąsiedniej Polski.
W Polsce realisty show w 2011 r. przynosi kolejny odcinek ostrego konfliktu społecznego wokół sposobu finansowania emerytur. Swego czasu, gdy Polska transformowała się z planowej w rynkową gospodarkę stworzono trzy-filarowy system emerytur. Jeden filar to stała wypłata według algorytmu zależnego od zarobków (określany przez ZUS) a drugi filar to fundusze rynkowe, które mogą zwiększyć wypłaty o ile pozwoli na to rynek. Filar ten nazwano OFE od Otwarte Fundusze Emerytalne. Trzeci filar to prywatnie zbierany fundusz emerytalny, zwany PPE od Pracowniczy Program Emerytalny.
We czwartek 17 lutego w Wilnie w Litewskim Centrum Wystawienniczym LITEXPO zostały otwarte 12 Wileńskie Międzynarodowe Targi Książki. Jest to największa tego rodzaju wystawa w krajach bałtyckich, która potrwa do niedzieli włącznie. Tegoroczna wystawa jest poświęcona kompozytorowi M. K. Čiurlionisowi oraz poecie Czesławowi Miłoszowi. W otwarciu wystawy uczestniczyła prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, minister kultury Arūnas Gelūnas i inni goście. Uczestniczący w otwarciu wystawy chwilą ciszy poczciwi pamięć zmarłego 16 lutego b.r. poety Justinasa Marcinkevičiusa.
Ostatnia wizyta prezydenta RP Bronisława Komorowskiego na Litwie w dniu 16 lutego z okazji obchodów 93 rocznicy Święta Odbudowy Państwa – rozczarowała. I kiedy ją się widzi w informacyjnej zbitce jako całość – tchnie nie przystającym do współczesnego czasu nacjonalizmem rozliczonym na bardzo nie wysoki poziom intelektualny. I brakiem wiedzy, znajomości historii i należnego szacunku wobec Litwy, którą odwiedzał.
Litewscy politycy i dyplomaci prognozują, że wkrótce stosunki polsko-litewskie jeszcze się pogorszą - napisał tygodnik "Veidas". "Oczywiste jest, że Sikorski nie cierpi Litwy" - czytamy w tygodniku, który zastanawia się, "w czym ministrowi Litwa zawiniła?".
Pogorszenie stosunków dwustronnych autor artykułu zatytułowanego "Litwa jeszcze się nacierpi od R. Sikorskiego" Audrius Bacziulis kojarzy z przejęciem przez Polskę w lipcu przewodnictwa w UE i jesiennymi wyborami parlamentarnymi, "podczas których będzie rozgrywana karta polskiej mniejszości narodowej na Litwie".
Jak informuje piórem Stanisława Tarasiewicza „Kurier Wileński” - „Czerwony Sztandar” - sytuacja z przestrzeganiem praw człowieka na Litwie jest rzekomo gorzej niż tragiczna. Dlatego widocznie publikacja z dnia 9 lutego b.r. nosi tytuł - Druzgocący raport o przestrzeganiu praw człowieka na Litwie. Aby tekst był bardziej przekonywujący wizualnie – urozmaica go zdjęcie z nieznanego zbiorowiska, gdzie na pierwszym planie widoczny jest plakat w języku angielskim Stop racism in Lithuania. Znany, swojski i niezmienny czerwonosztandarowy smrodzik – im gorzej - tym lepiej, im więcej łgarstwa i prowokacji – tym prędzej można oczekiwać reakcji. A jak się pojawi krytyczna ocena łgarstwa i prowokacji – o! - znaczy Litwini to nacjonaliści i prześladują litewskich Polaków! Schemat znany aż do wymiotów.
Odwiedza nas 129 gości oraz 0 użytkowników.