Panie pośle. W przestrzeni informacyjnej naszego kraju ukazała się pana publikacja „Radekas Sikorskis. Lenkijos vyriausybė pasakys, kad esu Rusijos pakalikas. Netikėkite tuo”, przedstawiająca stan demokracji w Polsce przy rządach PiSu.
Jak nam się zdaje, nie powinno to nikogo dziwić. Przywódcy PiSu deklarują się jako następcy i kontynuatorzy polityki Piłsudskiego i piłsudczyków, których metody rządzenia i prześladowań dobrze są znane z okresu międzywojennej okupacji części terytorium naszego państwa z Wilnem włącznie. Tylko za nauczanie języka litewskiego na Litwie wielu nauczycieli Litwinów znalazło się w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej.
Nas natomiast dziś przede wszystkim zastanawia i niepokoi, iż pisowcy narzucają swoje metody rządzenia i „wzory demokracji” polskojęzycznym Litwinom, utrudniając ich obywatelską integrację, otwarcie wtrącając się w wewnętrzne sprawy naszego kraju, finansując kampanie wyborcze i wszystkie, w tym postsowieckie, środki masowego przekazu, które, jako to trafnie w swoim czasie zaznaczył Tadeusz Konwicki „[…] w środku Europy. Na oczach całego świata. W obliczu ONZetu, papieża i Pana Boga. To, co hitlerowcy robili z organizmami biologicznymi więźniów, tu się robi z duszą tego czy owego narodku”.
Nie unikając również poczynań świadomie prowokacyjnych, mających na celu poniżanie godności Litwinów, a nas kreując na „piątą kolumnę”. Takimi najwyraźniej są pochody przez centrum historycznej stolicy Litwy Wilna ze sztandarami Polski jakoby na modlitwę do Ostrej Bramy w ramach obchodów ustawionego prze Polskę święta Polaków. Dlaczego w Wilnie a nie w Warszawie jest obchodzone polskie święto, finansowane z Polski? I jakby społeczeństwo Polski reagowałoby, gdyby któryś z byłych okupantów Polski – Niemcy czy Rosja - zorganizowały podobny powakacyjny pochód z ambasadorami tych państw na czele w Warszawie czy w innych przygranicznych miastach np. we Wrocławiu, Szczecinie czy Gdańsku?
Nowoprzybyły ambasador Polski właśnie od tego pochodu rozpoczął swoją działalność, kontynuując inicjatywę i poczynania współpracownika KGB, ambasadora Janusza Skolimowskiego i jego otoczenia ze środowiska polskojęzycznych Litwinów, znajdujących się na liście podejrzanych o współpracę z KGB.
Sam Andrzej Duda, wyraźnie ponoszony przez polską pychę, w stosunku do Litwy próbuje występować w roli gubernatora, domagając się np. od naszego prezydenta m. innymi wprowadzenia do litewskiego piśmiennictwa polskiej „w” i rosyjskiej „x”, w ten sposób wpisując siebie na listę znanych nam historycznych naprawiaczy języka litewskiego jak Michaił Murawiow (Wieszatiel) czy sławetny wojewoda - piłsudczyk Ludwik Bociański.
Są to zachowania, które precyzyjnie w swoim czasie określił pisarz Józef Mackiewicz jako świńsko – nierycerskie, a które najwyraźniej nie służą umacnianiu bezpieczeństwa naszego regionu w obecnych warunkach geopolitycznych.
W przeddzień pierwszej wizyty A. Dudy na Litwie zwracaliśmy się doń z propozycją zmiany uprawianej polityki wobec Litwy i krajów byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego (w załączeniu). Niestety – bez echa. https://pogon.lt/listy/2155-list-do-prezydenta-rp-andrzeja-dudy.html
Dlatego prosiłbym pana, o ile pan uzna za możliwe, o wypowiedź odnośnie polityki PO wobec Litwy i państw historycznego WKL po wygraniu wyborów , którą opublikowalibyśmy w językach polskim i litewskim. Tym bardziej, iż w okresie rządów PO zachowanie się D. Tyska i pana wobec Litwy było również skrajnie nieżyczliwe. Co to było – błąd czy zachowanie się, podyktowana zbliżającymi się wyborami?
Łączę pozdrowienia.
Ryšard Maceikianec, członek Związku Dziennikarzy Litwy
Wilno, 18 czerwca 2023 r.
www.pogon.lt