30 października w Wileńskiej Galerii Obrazów, została otwarta niezwykle interesująca i obszerna wystawa, poświęcona 250. rocznicy urodzin Jana Rustema, litewskiego rysownika i malarza, przedstawiciela klasycyzmu wileńskiej szkoły malarskiej, profesora Uniwersytetu Wileńskiego.
Od roku 1798 stale mieszkał na Litwie i prawie przez 40 lat prowadził zajęcia z rysunku i malarstwa, początkowo jako adiunkt Pranciškusa Smuglevičiusa (Franciszka Smuglewicza) przy katedrze malarstwa, z czasem stając się tym, który nadawał kierunek wileńskiej szkole sztuki. Nie ograniczając się do wykładów na Uniwersytecie - dbał o doskonalenie programów nauczania, zabiegał o rozwój katedr grafiki i rzeźby, o rozwój litografii, troszczył się o dobrobyt studentów i zapewnienie im należytego poziomu nauczania, organizował wystawy, przygotowywał dekoracje dla teatru uważając, iż sztuka i twórca powinni pełnić wobec społeczeństwa odpowiedzialną misję wychowawczą.
Pozostawił po sobie nie tylko liczne portrety profesorów uniwersytetu, ziemiaństwa i inteligencji wileńskiej, autoportrety, sceny historyczne i pejzaże, ale też uczniów tej klasy jak to Józef Oleszkiewicz, Kanuty Rusiecki, Taras Szewczenko czy Walenty Wańkowicz.
Dlatego też wystawa w Wileńskiej Galerii Obrazów, która potrwa do 17 lutego przyszłego roku, nie ogranicza się do obszernego przedstawienia dorobku Jana Rustema. Jej częścią składową są też prace jego uczniów, jemu współczesnych malarzy, jak też tworzących w tym samym pejzażu - Pranciškusa Smuglevičiusa, Kanutego Rusieckiego, Walentego Wańkowicza, Adama Szemasza, Aleksandra Śleńdzińskiego, Józefa Oziębłowskiego, Jakuba Szołmo, Konstantego Kukiewicza, Marcelego Januszewicza, Kazimierza Bachmatowicza, Wincentego Dmochowskiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego i innych.
***
Na początku lat dwudziestych XIX w. w Wilnie panowała moda anonimowego wystawiania na ścianach domów portretów wybitnych osobistości, malowanych na szkle, którym towarzyszyły humorystyczne nadpisy. Wtedy też ukazał się portret Jana Rustema z nadpisem: Oto Grek Rustem, co każdym pędzlem maluje z gustem.
Anonimowy malarz sprzed dwustu miał absolutną rację, o czym się mogą przekonać zwiedzający wystawę.
Na zdjęciu: fragment afiszu wystawy.