Wczoraj obywatele naszego kraju wybierali na kolejną kadencję Sejm Republiki Litewskiej. Podsumowanie wyników wyborów z list partyjnych, na podstawie których są wybierani 70 posłów do 141 osobowego Sejmu wykazało, że Partia Pracy Viktora Uspaskicha zdobyła 20,15 proc. głosów i 17 mandatów, postkomunistyczna Socjaldemokracja odpowiednio 18,56 proc. i 16 mandatów, aktualnie rządząca Partia Konserwatystów – 14,77 proc. i 12 mandatów; Liberalny „Sajudis” – 8,26 proc. i 7 miejsc w Sejmie; partia „Drąsos kelias” – 7,89 proc. i 7 miejsc w Sejmie; partia „Porządek i Sprawiedliwość” – 7,42 proc. i 6 mandatów; pro warszawska Akcja Wyborcza Polaków na Litwie razem z pro moskiewskim „Aliansem Rosjan” i partią K. Prunskienė, która przed paru laty przyjęła tytuł księżnej Rosji – odpowiednio 5,87 proc. głosów i 5 mandatów.
W większości jednomandatowych okręgów, w których są wybierani 71 posłów, po dwóch tygodniach odbędzie się druga tura, która ostatecznie ustali skład osobowy Sejmu Republiki Litewskiej XI kadencji.
***
A więc, jak wskazała pierwsza tura wyborów – szczególnych zmian w państwie nie nastąpi, a Litwą nadal będą rządzili ci sami od lat zasiadający w Sejmie, tworzący niezależnie od ideologii i głoszonych programów niepisany układ, który tragicznie zaciążył na losach Litwy, doprowadził do niespotykanej w historii kraju, nawet w okresie wojen czy okupacji, masowej ucieczki ludności, niebywałego wysokoprocentowego zadłużenia i przejedzenia pobranych długów oraz ugruntowania atmosfery bezkarności rządzących i wyrycia przepaści między władzą a człowiekiem i obywatelem. Wszystko to razem wzięte stanowi niezwykle poważne zagrożenie dla państwowości, bezpieczeństwa i przyszłości kraju.
Szczególnie groźnym i deprawującym, naszym zdaniem, faktem jest liderowanie w wyborach partii V. Uspaskicha, który jeszcze zupełnie niedawno ukrywał się w Moskwie, skąd rozpowszechniał negatywna informację o naszym kraju, okłamywał obywateli odnośnie swego wykształcenia, a obecnie ma wszczętą sprawę karną za nielegalne wykorzystywanie wielomilionowych sum oraz niepłacenie podatków.
Drugim dowodem braku naszej obywatelskiej odpowiedzialności jest poparcie dla pro moskiewsko – warszawskiego układu w postaci Akcji Wyborczej tzw. Polaków na Litwie. Wyciszona na kres wyborów anty litewska retoryka i występowanie w roli „jagniąt” wyraźnie świadczy o dobrze przemyślanej przez odpowiednie ośrodki taktyce głębszego wgryzania się w struktury państwa.
Dla litewskich Polaków, mieszkających pod Wilnem w zwartym skupisku zaowocuje to coraz bardziej nachalną i jednostronną propagandą oraz stworzy dodatkowe możliwości dla miejscowych kacyków do dalszego prześladowania wszystkich tych, którzy myślą niezależnie i nie ulegają psychozie tłumu, szanują własną i innych ludzi godność oraz czują się odpowiedzialnymi obywatelami Litwy. Przykłady z Bujwidz, Verusovy, Kalvialiai oraz nasze osobiste doświadczenie - są temu dowodem.
Aktualna sytuacja i pro moskiewsko – warszawski układ będzie tez dodatkowo sprzyjał ugruntowywaniu obrazu litewskich Polaków, jako „piątej kolumny” na Litwie.
Co ciekawe, że gdy Europarlament podejmował decyzję o pozwoleniu na pociągniecie do odpowiedzialności karnej V. Uspaskicha, to jedyną osobą, która publicznie wystąpiła w jego obronie był lider Akcji Wyborczej, twierdząc iż jakoby V.Uspaskich jest prześladowany na Litwie z powodów politycznych.
Trudno byłoby więc wątpić, iż są to współpracujące ze sobą grupy tego samego układu, niekiedy co prawda, dla zmylenia obywateli, wymieniające się między sobą krytycznymi uwagami.
Interesujące jest również, że tuż po zakończeniu glosowania eksprezydent Vadas Adamkus nie szczędził słów krytyki w adres po raz pierwszy biorącej udział w wyborach partii „Drąsos kelias” twierdząc, że sam głosował za „przemiany”, czyli, jak można się domyśleć, za partię V. Uspaskicha. Dowodem temu jest wywiad Cz. Okińczyca, opublikowany w tygodniku „Lietuvos rytas” w dniu 1 lipca 2004roku, w którym jako doradca V. Adamkusa twierdzi, że V. Uspaskichas popierał kandydaturę V. Adamkus na prezydenta Litwy, że V. Adamkus zwyciężył w mieście V. Uspaskicha - Kiedajniach, że V. Adamkus godzi się z V. Uspaskichem itp.
Na tle powyższych partii jedynie partia „Drąsos kelias” zwyciężyła bez finansowego poparcia z budżetu, które zostało kilkakrotnie zwiększone w roku bieżącym z inicjatywy D. Grybauskaitė dla sejmowych partii, co szczelnie zamyka polityczny system na wzór sowieckiego, nie dopuszczając do pojawienia się nowych twarzy wśród polityków i organizacji politycznych, które krytycznie oceniają aktualną sytuację, a znaczy i poczynania samej D. Grybauskaitė. Chroniąc i wspierając szczodre finansowanie sejmowych partii, D. Grybauskaitė, bez wątpienia, liczy na ich poparcie w prezydenckich wyborach. Stąd też wynikają bezpardonowe ataki jedynie na partię „Drąsos kelias”, mimo że jej program jest wybitnie propaństwowy w odróżnieniu od zachowań praktycznych poczynań liderów Partii Pracy i Akcji Wyborczej.
Tym niemniej wysiłek i sukces partii „Drąsos kelias” są niezwykle ważne i mogą wokół siebie generować inicjatywy przemian, o ile wystarczy samozaparcia w realizacji nakreślonych planów, i o ile coraz bardziej obojętniejące, dezinformowane i porzucające Ojczyznę społeczeństwo wykaże się wolę poparcia dla przemian.
Na zdjęciu: portret lidera „Partii Pracy” z rosyjskojęzycznego tygodnika „TV niediela”, z charakterystyczną dla niego kulturą oceny współobywateli.