…Zaszedł bowiem podczas ostatniej wojny ciekawy paradoks historyczny na terenie Wschodniej Europy. Od Petsamo po Morze Czarne, wszystko co było demokratyczne z pochodzenia, a więc narody chłopskie jak Białorusini, Ukraińcy oraz te państwa, które zdobyły sobie niezależność niejako „rękami czarnymi od pługa”, Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa, uznały za wroga nr 1 - Związek Sowiecki. W jednolitym łańcuchu; jedynie „szlachecka” Polska i „kapitalistyczne” Czechy za wroga nr 1 uznały Trzecią Rzeszę, a z Sowietami zawarły przymierze. Józef Mackiewicz. O pewnej, ostatniej próbie i o zastrzelonym Bubnickim. Kultura, 1954

Wilno należy do nielicznych miast, gdzie trolejbusy stanowią podstawę transportu miejskiego. Ta sytuacja ukształtowała się, jak głoszą legendy, jeszcze w odległe czasy z winy carskiego generał - gubernatora, który jakoby roztrwonił środki, przeznaczone na uruchomienie linii tramwajowych w Wilnie.

 I jak się później okazało – nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre – Tallinn i Ryga od tego czasu mają hałaśliwe tramwaje, my zaś mieliśmy zaledwie tramwaj konny, funkcjonujący w latach 1893 – 1914, a napędzany owsem i sianem, któremu z kolei na zmianę przyszły arbony (autobusy) od dziesięcioleci i obecnie wspierane przez ciche, ekologiczne, wygodne i bezpieczne trolejbusy.

W najbliższy wtorek w  podróż po mieście wyruszą nowe pojazdy, noszące nazwę „Amber Vilnis 12 AC“. Zostały one zmontowane ze sprowadzonych z Białorusi, Czech, Niemiec i Polski detali. Zdaniem wileńskich transportowców pozwoli to dwukrotnie zmniejszyć koszta oraz przyspieszyć tempo odnowy parku trolejbusowego.

 Na zdjęciu: trolejbus „Amber Vilnis 12 AC“ na próbnej przejażdżce po mieście. Foto delfi.lt.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com