W lutym 1940 roku redagowana przez Józefa Mackiewicza „Gazeta Codzienna" zamieściła dwa artykuły - dwugłos, którego tematem była „idea krajowa" i jej znaczenie, w chwili gdy Wilno przejęte zostało przez władze litewskie. Wypowiedzi odwoływały się do znanej postaci wileńskiego krajowca, Ludwika Abramowicza, wieloletniego redaktora „Przeglądu Wileńskiego", a ich autorami byli: współtwórca środowiska i ideologii krajowej Michał Rómer i sympatyzujący z nią, młodszy, redaktor Józef Mackiewicz.
Przy okazji polemiki dotyczącej stosunku do państwowości litewskiej sformułowali oni odmienne poglądy na temat - czym jest idea krajowa i czym jest państwo. Rómer pisał:
"...Istotą kierunku krajowego jest to, że koncepcji kresowej Litwy przeciwstawił dośrodkową koncepcję Litwy, jako kraju mającego osobowość polityczną własną i odmienną w społeczności ludzkiej świata. Koncepcja kresowa nie wyklucza oczywiście miłości tego kraju ani sentymentu dla jego wielkiej i ciekawej przeszłości dziejowej, nie wyklucza nawet regionalizmu, ale wyklucza społeczną osobowość kraju zwróconą w przyszłość".
I dalej:
„Innej Litwy niż Litwa nie ma".1)
Michał Rómer oddalił się w ciągu dwudziestolecia międzywojennego od krajowej koncepcji terytorialnej i obywatelskiej, której ideałem była restauracja Wielkiego Księstwa Litewskiego, uznał też za fakt dokonany, że nowoczesna Litwa ograniczyła swe terytorium do terytorium w gruncie rzeczy etnicznego i zerwała z charakterystyczną dla WXL tradycją obywatelską. Natomiast nie kwestionował zasadności roszczeń nowej Litwy do występowania w roli kontynuatorki WXL (i odbudowywania Litwy ze stolicą w Wilnie).2)
Mackiewicz odpowiadał Rómerowi:
„Być może widzimy w wywodach prof. Rómera zasadniczo słusznych jeśli chodzi o dylemat krajowość czy kresowość, zbyt schematyczne upraszczanie problematu po Wielkim Księstwie Litewskim. [... ]
Mnie się wydaje, że z punktu widzenia Jego, Abramowicza ideologii zarówno traktat z roku 1920, jak traktat ryski z Polską, jak też późniejsze umowy międzynarodowe, nie odpowiadały spełnieniu tej politycznej konstrukcji, którą by chciał oglądać we wschodniej Europie. [...]
Słusznie pisze prof. Rómer, „że najwybitniejszym stwierdzeniem osobowości politycznej kraju jest jego państwowość”. Ale nie trzeba zapominać, że na pojęcie państwa składa się jego teren i jego ludzie, Natomiast jego konstrukcja wewnętrzna, jego oscylacja polityczna w gronie państw ościennych, jego język - to są zjawiska wtórne, które winny być podporządkowane interesom państwowym".3)
Wielkie Księstwo Litewskie w jego historycznych granicach i „polityczna konstrukcja", którą Abramowicz chciał oglądać we wschodniej Europie, były postulatami, które Mackiewicz sam oceniał wówczas jako skrajnie idealistyczne, uważał jednak za wskazane utrzymanie takiego stanowiska.
Czy koncepcja Mackiewicza była utopią? W każdym razie wydaje się nią w zestawieniu ze stanowiskiem Rómera. Wydaje się jednak, że tak sformułowane pytanie jest źle postawione. Różnica pomiędzy poglądami Romera i Mackiewicza polegała nie na tym, że w danej chwili stanowisko Mackiewicza było mniej - a stanowisko Rómera bardziej realistyczne. Zasadnicza rozbieżność pochodziła stąd, że Mackiewicz widział kwestię sukcesji po WXL nie w świetle dwustronnych stosunków litewsko-polskich czy litewsko-białoruskich, ale w perspektywie całego europejskiego układu sił.
Mackiewicz mówi w przytoczonym cytacie o terenie i ludziach: o terytorium i jego mieszkańcach. Są to dwa kluczowe elementy, do których często odnosi wypowiedzi na temat państwa, w szczególności państwa litewskiego. Pojawiają się one także w charakterystycznym i ważnym sformułowaniu, do którego wracał kilkakrotnie w publicystyce i w powieściach, o dokonanym rozbiorze, „zewnętrznym i wewnętrznym" Księstwa. Pisał, że tragedia Wielkiego Księstwa polegała na tym, że równolegle z rozbiorem zewnętrznym dokonanym przez Rosję, Prusy i Austrię - a więc podziałem terytorium - dokonał się inny rozbiór, wewnętrzny, dokonany przez narodowe konflikty, czyli przez podział ludności.4)
Definiowanie państwa poprzez niepodzielne terytorium oraz jego mieszkańców ma swoje korzenie w klasycznej, stworzonej przez Locke'a, Hobbesa, Bodina nowożytnej teorii suwerennego państwa terytorialnego i suwerennej władzy, która, jak wiadomo, jest wtedy prawomocna, jeśli potrafi, po pierwsze obronić i po drugie - wyżywić ludność zamieszkującą terytorium znajdujące się pod jej jurysdykcją.5) Prawo ludności do danego terytorium natomiast określa po pierwsze: zasada dawnej własności „zasiedziałości" i - po drugie: zasada umiejętności optymalnego wykorzystania terenu dla „dobra ogólnego" pod kierownictwem swych przywódców, swej władzy.6) „Dobro ogólne" znaczy tu dobro wspólne danej społeczności i dobro całej ludzkości. Kształtowane przez teorię suwerenności nowożytne europejskie państwa terytorialne były „sztucznymi ludźmi", „mechanicznymi organizmami", ich podstawą była racjonalnie budowana struktura wewnętrzna, oparta na scentralizowanym systemie władzy oraz międzypaństwowym systemie porozumień gwarantującym równowagę na kontynencie.
Teza moja opiera się na przekonaniu, że poglądy Józefa Mackiewicza, formułowane w publicystyce i reprezentowane w powieściach, mieszczą się w orbicie tej doktryny. Jeśli Mackiewicz mówi o Wielkim Księstwie Litewskim - to raczej nie chodzi mu o Wielkie Księstwo z czasów Giedymina. Mówi - tak zresztą jak starsi krajowcy - o terytorium i granicach, legitymizacji władzy, potencjale ekonomicznym, o obronności i cnotach obywatelskich, zatem o takich cechach, jakie wykształciły się w Europie dopiero w ciągu XVI i XVII wieku i później.
Terytorium i ludność
Mackiewicz traktował kwestię „sukcesji po Wielkim Księstwie Litewskim" jako problem dotyczący przede wszystkim zasady suwerenności, a konkretnie „prawa ludu do określonego terytorium".
Mackiewicz polemizował jeszcze przed wojną z Ludwikiem Abramowiczem i anonimowym publicystą z kowieńskiego „Lietuvis" na temat historycznej roli szlachty w Wielkim Księstwie i niesprawiedliwego odmówienia szlachcie litew¬skiej prawa do współuczestniczenia w kształtowaniu nowego państwa litewskiego.7) Argumenty przypominały wówczas bardziej styl i argumentację jego brata, Stanisława, redaktora naczelnego „Słowa". Pisał: „[...] majątki, jakeśmy posiadali, otrzymaliśmy w darze od Wielkich Książąt Litewskich. Od nikogo nie zostały one zagrabione. Otrzymaliśmy je za zasługi wojenne [...]" (s. 114). wojnie, gdy wracał do tego tematu, nie występował już w imieniu szlachty, nazywał szlachtę litewską „grupą narodowo-polską" (jak w recenzji z książki Michała K. Pawlikowskiego) oraz wyrażał opinię, że w sytuacji gdy nie znalazł się sukcesor po WXL, wina grupy polskiej była być może najcięższa, ponieważ:
„W dobie porozbiorowej strona polska była pierwotnie praktycznie jedyną stroną, która mogła podjąć myśl o odrodzeniu suwerennego Księstwa i jego państwowo-kulturalno-gospodan niezależności. Gdyż sukcesorowie po spuściźnie całości ziem WX mogli się przez długi czas znaleźć wyłącznie w szeregach jego faktycznych właścicieli tzn. szlachty, później inteligencji. Tymczasem ci ewentualni sukcesorowie zostali bez reszty spolonizowani. Nie tylko kulturalnie, przede wszystkim politycznie".9)
Poruszając temat „sukcesji", Mackiewicz stawiał problem - po pierwsze: legitymizacji prawa danego ludu (tu: szlachty polskiej) do terytorium przez „zasiedzenie" oraz - po drugie: utratę tej legitymizacji (przez wszystkie ze stron, przede wszystkim stronę polską), ze względu na nieumiejętność optymalnego wykorzystania terenu dla wspólnego dobra.
W ujęciu Mackiewicza zatem sukcesja po Wielkim Księstwie Litewskim jest, wbrew pozorom, historiograficzną konstrukcją wizji historycznej Litwy w duchu romantycznej filozofii historii, dostosowaną do wymogów zmieniającej się rzeczywistości politycznej. Jego wnioski na temat zaprzepaszczonej roli szlachty w odbudowywaniu historycznej państwowości litewskiej różnią się też na przykład od poglądów Oskara Miłosza - bo chociaż Oskar Miłosz mówił też o odtrąceniu szlachty od „mistycznego stołu" wspólnej pracy państwowotwórczej,10) to przesłanki myślowe Mackiewicza były zupełnie innego rodzaju. Budowa państwa nie była mistycznym celem rozwoju historycznego ani narzędziem gry politycznej, jego powstanie było natomiast ukierunkowane na realizację racjonalnie ustalanego dobra wspólnego, jakim miał być dobrobyt wewnętrzny i ochrona zewnętrzna.
Terytorium i władza
Zasadniczym problemem większości przedwojennych wileńskich reportaży Mackiewicza jest konfrontacja działań i programów władz z ich konkretnymi efektami obserwowanymi w „terenie". W zbiorze reportaży Bunt rojstów (Wilno 1938) i w wielu innych publikacjach zamieszczanych przed wojną w wileńskim „Słowie", Mackiewicz, mówiąc słowami Miłosza, „wykroczył poza zwykłą polską orbitę i zamiast dworem zajął się prowincją tutejszych".11) W reportażach tych Mackiewicza interesuje - oprócz zagadnień socjalnych i, by tak rzec, ekologicznych - zagadnienie, jak sprawuje się władza w zetknięciu z konkretnymi problemami ludności „tutejszej", jak sprawdzają się unowocześniające programy i biurokratyczne odgórne zarządzenia władz w konfrontacji z rzeczywistym stanem rzeczy. Mackiewicz notuje zacofanie Polski B i często nędzę, opisuje też własne interwencje w sytuacjach konfliktowych pomiędzy lokalną społecznością a władzą. W większości tych reportaży stawia podstawowe pytanie o adekwatność sposobu sprawowania władzy do „terenowych warunków" i o efektywność posunięć administracji. Jest to klasyczne pytanie teorii suwerennego państwa terytorialnego o legitymizację władzy na określonym terytorium. Dziennikarska działalność Mackiewicza jest typowym „demokratycznym" sposobem rewindykacji utraconego przez administrację terenu: jego zaangażowanie często prowadziło do rozwiązania problemów na korzyść miejscowej społeczności i do łagodzenia konfliktów. Przykładem może być seria interwencyjnych reportaży o prawie połowu w jeziorze Narocz, zakończona sukcesem miejscowych rybaków:
„Chłopi cieszą się jak po uwłaszczeniu, ale są nieufni. [...] Het poszli daleko wędkarze, każden ze swem drzewkiem, które ich chroni przed wiatrem. Zasiedli, łowią. Czarne kruki na rybią duszę, małe, czarne punkciki".12)
Mackiewiczowi chodziło nie tyle o zachowanie „pierwotności" zwyczajów lokalnych, ile o uwzględnianie ich w administracyjnych decyzjach, unikanie absurdalnych i korupcyjnych posunięć, które niszczyły, zamiast wykorzystywać, naturalne zasoby. Jego postawa jest mediacyjna, a znakiem tego jest także sam głos narratora, który wykazuje wiedzę zarówno o socjalnych mechanizmach, jak o psychice ludzi, o których pisze, i warunkach, w jakich żyją.
Terytorium i wojna
Europejska doktryna suwerenności państwa i władzy formowała się w ramach prawno-filozoficznej refleksji dotyczącej zachowania pokoju w Europie i utrzymania równowagi między równymi sobie państwami. Związana była zatem z procesem ograniczania i sformalizowania wojny: ograniczania - do wojny strategicznej, toczonej głównie na granicach lub o granice i sformalizowania - przez upaństwowienie wojny. Prowadziła do „oczyszczania ciała społeczeństwa" z wojny wszystkich ze wszystkimi i stosunków między państwami - z wojny totalnej.13)
Mackiewicz napisał w czasie wojny tekst, w którym podsumowuje swój pogląd na temat idei krajowej i przedstawia ją jako ideę strategiczną:
„Gdyby mnie ktoś prosił, żebym sformułował pogląd mój »w trzech słowach«, ująłbym go tak: Jest to pomysł utworzenia pomiędzy dwoma wrogimi dla nas blokami, niemieckim i rosyjskim, takich organizacji państwowych, albo takiego organizmu państwowego, który by mógł prowadzić wojnę na dwa fronty. To znaczy obronić narody zamieszkałe pomiędzy Rosją a Niemcami, nie tylko przed każdym z tych wrogów pojedynczo, ale nawet w wypadku zaatakowania nas (»nas« to znaczy narody zamieszkałe jak wyżej) jednocześnie z zachodu i wschodu. - Oto cała mądrość". 14)
Idea krajowa jest zatem dla Mackiewicza także, a w danym momencie może przede wszystkim, ideą obronną, ideą „ograniczenia wojny", którą porównuje do „historycznych sojuszów politycznych starych czy nowych", do „strategii państwowych" oraz do słynnego planu niemieckiego generała Schlieffena, który opracował strategię wojny Niemiec na dwa fronty przeciwko Francji i Rosji.15) Mackiewicz używa tu zresztą, co dość charakterystyczne, figury retorycznej, która (w jego czasach w sposób już wysoce skonwencjonalizowany) reprezentuje jedno z centralnych pojęć wczesnonowożytnego dyskursu prawno- filozoficznego: suwerenne terytorialne państwa przedstawiane były jako personae magni lub personae morales - gigantyczne osoby, automatyczne organizmy, które ustalają wzajemne relacje według dworskiego rytuału i reguł moralnych. Mackiewicz pisze, że plan, który przedstawia, nawiązuje do założeń wielkiego księcia Witolda i ilustruje go w ten sposób:
„[...] obydwa państwa utworzyły wówczas związek, który upodobnić można do dwóch ludzi opartych wzajem plecami a zwróconych twarzami w przeciwległe strony".16)
Terytorium, „topos" i utopia
Tematem powojennej prozy Mackiewicza jest proces odchodzenia od praktyki filozoficzno-prawnej doktryny suwerenności i ograniczania wojny formalnej w Europie, a za przykład służy mu historia ziem Wielkiego Księstwa, szczególnie wypadki II wojny światowej, kiedy wojna strategiczna, głównie na tym terenie, zamieniła się w wojnę wszystkich ze wszystkimi, wojnę totalną, dopuszczającą wszelkie środki do zniszczenia wroga.
Odejście to związane było - pokazuje Mackiewicz - z rozpowszechnieniem się poglądu na świat, który nie był zainteresowany racjonalnym szukaniem ogólnie obowiązujących optymalnych rozwiązań, tylko był wizją świata podzielonego na wiecznie walczące ze sobą siły, z których zawsze jedna musi zwyciężyć, a druga zginąć. W tym świecie permanentnej wojny prawda nie jest prawdą uniwersalną, ale jest prawdą tylko jednej strony - tej, która musi zwyciężyć, w myśl historycznej konieczności. Michel Foucault nazywa podobny typ dyskursu „historyczno-politycznym" i wprost przeciwstawia racjonalnemu uniwersalizmowi dyskursu filozoficzno-prawnego. Reprezentuje on i rodzi wewnętrzne podziały, rewolucje - zarówno społeczne jak i narodowe (Foucault mówi o „podwójnej transkrypcji" tego dyskursu: socjalnej i biologicznej) i prowadzi do wojny totalnej, której celem jest całkowite zniszczenie przeciwnika.17)
Zarówno w prozie jak i w publicystyce Mackiewicz stara się odbudowywać podstawy dyskursu filozoficzno-prawnego, korzeniami sięgającego czasów woj¬ny formalnej i europejskiego systemu suwerennych państw o ustalonych wza¬jemnie relacjach i zrównoważonych siłach. Szacunek, jaki Mackiewicz żywi do wieku XIX, dotyczy tego właśnie porządku, który był, w jego opinii, jednym z najbardziej humanitarnych i racjonalnie uzasadnionych w historii Europy (no¬tabene Mackiewicz uważa liberalizm za dziecko tego uporządkowanego i zdy¬scyplinowanego systemu: traktuje go jako wolność możliwą tylko w ten spo¬sób przygotowanym świecie). Dlatego też uważa, że porządek ten wart jest od¬budowania - w zmienionym kształcie, uwzględniającym państwowości Europy środkowej i wschodniej, które pomogłyby w utrzymaniu równowagi na kontynen¬cie. Jego wielokrotnie dyskutowany antykomunizm jest tylko jednym aspektem tej postawy: jest radykalnym odrzuceniem dyskursu „historyczno-politycznego".
Takie jest najszersze tło i kontekst panoramicznych powieści Mackiewicza. Sprawa pułkownika Miasojedowa, Lewa wolna, Droga donikąd, Nie trzeba glośno mówić prezentują kolejne etapy tego procesu: narastanie ruchów rewolucyjnych (do których Mackiewicz zalicza także ruchy narodowe) w początkach XX wieka, I wojnę światową, rewolucję rosyjską, II wojnę światową. To, co się stało w tym czasie, Mackiewicz charakteryzuje jako zerwanie więzi łączącej dane formy władzy z konkretnymi warunkami życia. Więź ta jest jednym z aspektów władzy suwerennej - wyrazem tej więzi jest odniesienie do ograniczonego terytorium i konkretnego terenu, będących znakami ograniczenia władzy i zakresu jej optymalnego działania. Separacja sfery władzy i sfery życia ma w powieściach Mackiewicza wiele twarzy: terror, brutalność, ignorancję, pauperyzację. Realne życie ludzi zostaje podporządkowane siłą utopijnym ideologiom, prawda - demagogii, legalność - centralnej arogancji etc.
Terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego Mackiewicz przedstawia w powieściach w różny sposób. Najwyraźniej wyznaczają je granice, drogi - trakty, drogi leśne, tory kolejowe - oraz specjalne punkty, wokół których skupia się narracja - specyficznie uformowane elementy krajobrazu.
Granice Wielkiego Księstwa, twierdzi Mackiewicz, trwały daleko dłużej niż samo państwo:
„Wielkie Księstwo Litewskie, formalnie zlikwidowane uchwałą Konstytucji 3 Maja 1791, w całości włączone do imperium rosyjskiego w roku 1795 pod nazwą »Siewiero-Zapadnowo Kraja« faktycznie zakończyło swą egzystencję geograficzną dopiero w roku 1914. (Ściślej z chwilą przecięcia go okopami »linii Hindenburga«, jesienią roku 1915). Od tego czasu nie wróciło do dawnej całości, na którą składały się w podziale administracyjnym gubernie: wileńska, kowieńska, grodzieńska, mińska, witebska i mohylowska. Zostało rozdarte na litewską, polską i białoruską część, później bolszewicką”.18)
O trwałości granic dawnego państwa świadczyły nie tylko kolejne podziały administracyjne 19), ale też nawyki i pamięć ludności. Mackiewicz wielokrotnie przytacza rozmowy z miejscowymi ludźmi, którzy określali rozmaite lokalizacje względem dawnych granic.
Droga jest w prozie Mackiewicza jednym z ważniejszych obrazów. Symbolika drogi łączy się nie tylko ze znaczeniami wolności, lecz także z równie ważną sferą - znaczeń dotyczących władzy. W dawnej tradycji europejskiej jednym ze znaczeń ikonograficznych drogi było określanie domeny władzy. W średniowiecznych ilustracjach (a także w oznakowaniach danego terenu) ten, kto panuje nad drogą, panuje nad danym terenem.20) W Drodze donikąd Mackiewicz i symboliki drogi m.in. w tym właśnie znaczeniu. Opisane nieustanne przemieszczanie się bohaterów po terenie „kraju", czyli Wielkiego Księstwa, jest symbolicznym gestem potwierdzania egzystencjalnej wolności, ale jednocześnie jest poszukiwaniem sposobu na restaurację statusu wolnych obywateli wobec represyjnej władzy okupacyjnej, restaurację „prawa do własnego kraju" z klasycznej doktryny. Ostatnia scena z Drogi donikąd dobrze ilustruje tę grę sił oraz ten właśnie sposób symbolicznego kształtowania przedstawianego świata. Na drogach wokół wioski, gdzie zapowiedziany został cud, gromadzą się wojska NKWD, które mają nadzorować i hamować niespodziewany ruch ludności. Ludzie spieszący do wyznaczonego przez miejscowego proroka miejsca zaczynają iść dróżkami i ścieżkami leśnymi, przenikają teren, uniemożliwiając kontrolę i ewentualną akcję wojskowych grup. Scena ta jest przestrzennym wyrazem Mackiewiczowskiej filozofii terytorium. Terytorium z definicji nie poddaje się łatwo akcjom władzy, jeśli nie mają one zakorzenienia w terenie, w konkretnych warunkach kraju i potrzebach ludności. Posiada też zdolności, by tak rzec, regeneracyjne.
W przedstawionej scenie istnieje jednak inny jeszcze, obok drogi, element, który odgrywa ważną rolę - jest to konkretne miejsce, wieś Popiszki. Jest to punkt wyznaczony w terenie, który jest jedyny i niepowtarzalny i ma tak wielką potencjalną siłę konkretności, że przekształca się nieomal w centrum wszechświata. Wieś Popiszki jest przykładem specyficznym, ponieważ miało tam faktycznie nastąpić zdarzenie nadprzyrodzone, w ten sposób jednak funkcjonuje także wiele innych miejsc w prozie Mackiewicza. Nagle, w całej codzienności, stają się miejscem, z którego roztacza się widok na bliskie i odległe kraje, na niebo i ziemię, a czasem na cały świat.
Jan Zieliński nazwał zdolność Mackiewicza do podobnego obrazowania, prze¬chodzenia od szczegółu do ogółu, „realizmem syntetycznym".21) Daje on w kształtowaniu przestrzeni powieści efekt, który opisałam powyżej. Efekt ten nazwałabym, metaforycznie, „toposem" prozy Mackiewicza. Toposem - nie w znaczeniu tradycyjnie funkcjonującym w humanistyce, oznaczającym miejsca wspólne retorycznych argumentów, ale w znaczeniu, które dało początek tej tradycji, miejsca, które w swej konkretności ma siłę generowania sensu: po pierwsze: zrozumiałych wypowiedzi - i po drugie: adekwatnych zachowań. In¬nymi słowy, metafora „toposu" mówi o tym, że świat może być zrozumiały i dostępny dla efektywnego działania - jeśli ma się świadomość, że patrzy się nań z konkretnego miejsca; w miejscu tym zbiegają się wszystkie „koordynaty" opisujące świat. Metafora „toposu" nie relatywizuje prawdy, tylko dba o jej adekwatne formułowanie i ewentualnie o jej optymalne praktyczne zastosowanie. Moim zdaniem, w narracji Mackiewicza miejsca-„toposy" uzupełniają przestrzenny, racjonalno-pragmatyczny obraz terytorium o ważny wymiar „konkretności”.¬
Przykładem narracji opartej na „metaforze toposu" może być opowiadanie Zielone i czarne dni Wisińczy, 22) które pokazuje, czym jest dla Mackiewicza kon¬kretność miejsca: połączeniem fizycznych i mentalnych odniesień oraz pamięci racjonalnej i pamięci archaicznej.
„- To było tak - mówił mój znajomy, posuwając paznokciem po stole. - Tu, powiedzmy, rzeka Solcza (położył ołówek). Tu Wisińcza, rzeka, a tu wieś...
- Zaraz, zaraz - przerwałem. - Młyn był na Wisińczy czy Solczy?
- Młyn... Młyn był na Wisińczy. O tak... niech pan pozwoli, - Wyjął wieczne pióro i zacząt kreślić na »Daily Telegraph«: szosa grodzieńska, trakt staroejszyski, dwie rzeki: Wisińcza zaczęła się na marginesie, ujście jej do Solczy wypadło na tytule donoszącym o śmierci Petkowa. [...]
W końcu zarysowana atramentem gazeta angielska poszła pod stół, mówiliśmy dalej gestykulując palcami. Gdy o sosnach, robiło się gest w górę, gdy o łagodnych wzgórzach - ruch dłonią falisty. [...]
Leżało się albo na brzuchu, wypatrując mrówek i owadów, albo na wznak, wypatrując obłoków, wierzchołków drzew, „karszunów" w niebie. Koń pasł się, podźwiękując pętami. Słońce w tym czasie odbywało regularną drogę od Moskwy do Berlina. Gdy stało pośrodku, mniej więcej nad Ejszyszkami, musiało być samo południe.
Konkretność miejsca opisana w podobny sposób wyjaśnia częściowo przekonanie Mackiewicza o zdolności terytorium do regeneracji. To przekonanie widoczne w narracjach Mackiewicza daje może odpowiedź na pytanie o jego idealizm: jego poglądy nie są i nie mogą być nazwane utopią ze względu na to, że cały ich system związany jest z konkretnością miejsca i przestrzeni.
W opowiadaniu o Wisińczy pojawiają się natomiast symbole, które reprazentują przestrzeń przeciwstawioną konkretności miejsca, przestrzeń „bez miejsca" otwartą na utopijne koncepty powstałe i istniejące bez związku z konkretnymi warunkami.23) Jest to, po pierwsze - gazeta zarysowana topograficznymi znakami, która „idzie pod stół", kiedy wprawiony zostaje w ruch mechanizm pamięci konkretnych miejsc oraz, po drugie - samoloty bombardujące „ćwiczebnie" puszczę i przebiegające obok trakty.
Mackiewicz uważał, że prasa bywa zbyt często efektywnym medium ideologicznej propagandy i producentem nieistotnych informacji kreującym „ćwierćiteligentów" (Zwycięstwo prowokacji). Bogatsi o teorię o „społecznościach wyobrażonych" i o wpływie wynalazku Gutenberga na tworzenie i utrwalanie
tożsamości ponadlokalnych 24) możemy łatwo zrozumieć, dlaczego w opowiadaniu Mackiewicza porządek konkretnych topograficznych wspomnień lokalnej przestrzeni jest przeciwstawiony porządkowi gazetowych nagłówków i zdjęć.
Carl Schmitt analizował zmiany porządku międzynarodowego prawa europejskiego - systemu suwerennych państw terytorialnych - dokonujące się pod wpływem zaniku jego dawnych „genetycznych" związków z ziemią, to jest z konkretnością miejsca. Zmiany te zachodziły m.in. w wyniku rozwoju techni¬ki, który spowodował też zmiany sposobu prowadzenia wojny z lądowego na powietrzny.25) Znając tę teorię, możemy zrozumieć, dlaczego w prozie Mackie¬wicza symbolem braku kontaktu z konkretnym życiem danego kraju jest woj¬skowy samolot,26) a bombardowanie - znakiem powrotu do totalnej wojny, która nie prowadzi do zawarcia pokoju, ale do całkowitego zniszczenia wroga. Prasa i samolot są symbolami „utopii w akcji". Przestrzeń „oczyszczona" z dawnego konkretnego życia łatwo nadaje się do budowania utopijnej rzeczywistości.
Podsumowując, możemy stwierdzić, iż „krajowość" Mackiewicza wydaje się zbiorem poglądów uporządkowanych wokół pojęć należących do klasycznej teorii suwerennego państwa. Dlatego, chociaż wydaje się ona czasem rodzajem .,retrospektywnej utopii", jest w gruncie rzeczy zaprzeczeniem światopoglądu utopijnego. Idealizm Mackiewicza był wiarą w możliwą trwałość organicz¬no-racjonalnych formacji, jakimi były suwerenne państwa Europy. Terytorium, o jakim mówi klasyczna teoria suwerennego państwa, nie było czymś sztywnym i raz na zawsze ustalonym, chociaż ideałem jego była stabilność. Terytorium zatem może się zmieniać i odradzać. Państwa, personae magni, były przecież .,żywymi mechanizmami", „sztucznymi organizmami" z rodowodami - jak piszą historycy prawa 27) - w epoce feudalnej z jej prawem mającym swe źródło w kon¬kretnych podziałach ziemi.
Przypisy:
1)Michał Rómer, Nie ma Ludwika Abramowicza, „Gazeta Codzienna", 25 II 1940, nr 45.
2) R. Miknys, Michal Rómer i krajowcy o koncepcji państwowości Litwy, [w:] Krajowość - tradycje zgody narodów w dobie nacjonalizmu. Materiały z międzynarodowej sesji w Instytucie Historii UAM w Poznaniu (11-12 maja 1998), s. 93.
3) J. M. [Mackiewicz], I ja żałuję, że go nie ma..., „Gazeta Codzienna", 25 II 1940, nr 45.
4) J. Mackiewicz, O pewnej ostatniej próbie i o zastrzelonym Bujnickim, „Kultura" 1954, id., Nie trzeba głośno mówić, Londyn: Kontra 1980, s. 49.
5) W klasycznej doktrynie suwerenność oznacza najwyższą władzę sprawowaną na określonym terytorium. Suwerenne narodowe państwo terytorialne było państwem, którego terytorium należało do jego ludności. Populacja państwa była to ludność zamieszkująca teren określony jego granicami; religijne wyznanie czy etniczność nie decydowały o przynależności do państwa. Ludność ta gospodarzyła się" we własnym państwie, organizując swój system władzy. Efektywność tej wewnętrznej organizacji, która miała zapewnić dobrobyt i spokojne współżycie oraz zewnętrzne uznanie przez system państw Europy, dawały legitymizację suwerennej władzy, która coraz mniej była utożsamiana z osobą rządzącego, a coraz bardziej z systemem.
6) Jak pokazał Thomas Baldwin, we wczesnonowożymych definicjach państwa nie uwzględniano terytorium wprost jako wyznacznika państwa - być może dlatego, że jego rola była już wówczas dość wyraźnie ustalona. (T. Baldwin, The Territorial State, [w] Jurisprudence. Cambridge Essays, red. H. Gross, R. Harrison, Oxford: Claredon Press 1992; s. 207-230. Zob. s. 211). Wska¬zywano także jednak, że terytorium jest obecne we wczesnonowożytnym dyskursie prawni¬czo-filozoficznym od początku jako istotny element dyskusji dotyczących relacji pomiędzy suwe¬rennością, własnością i terytorium - jak np. w rozdziale XXIV Leviathana Hobbesa O odżywianiu m rozmnażaniu społeczności państwowej.
7) Artykuły zostały przedrukowane w tomie 14 Dzieł Mackiewicza: Wielkie Księstwo Litewskie („Słowo" 1928, 228); J. Mackiewicz, Bulbin z Jednosielca, [w] Dziela, t. 14, Londyn: Kontra 2001, s. 139-143; Wrośliśmy w tę ziemię jak dąb Devaitis („Słowo" 1928, 41); ibid., s. 111 – 117. Numery stron cytowanych fragmentów odnoszą się do tego tomu Dzieł.
8) J. Mackiewicz, Ostatnie Dni Wielkiego Księstwa, „Kultura" 1960, nr 4 (150).
9) Id., O pewnej ostatniej próbie i o zastrzelonym Bujnickim, „Kultura" 1954, s. 11.
10) Cz. Miłosz, Szukanie ojczyzny, Kraków: Znak 1992, s. 166.
11) Cz. Miłosz, Koniec Wielkiego Xięstwa (O Józefie Mackiewiczu), - „Kultura" 1989, nr 5 (500), s. 103-120.
12) J. Mackiewicz, Jezioro Narocz odzyskało wolność, „Słowo" 1937, s. 13. Artykuł przedrukowany w 15 tomie Dziel: J. Mackiewicz, Okna zatkane szmatami, Londyn: Kontra 2002, s. 22-28. Cytowany fragment: s. 26.
13) Na temat wojny formalnej i wczesnonowożytnego dyskursu filozoficzno-prawniczego zob. klasyczną pracę Carla Schmitta: Nomos der Erde im Vólkerrecht des Jus Publicum Europaeum, Berlin: Duncker & Humblot 1988. Obecnie dyskutowane są prace i wypowiedzi historyka niemieckiego Herfrieda Munklera, który używa konceptów wypracowanych przez ten dyskurs do analizy przemian we współczesnych stosunkach międzypaństwowych. Odchodzenie od wojny formalnej jako jeden z głównych tematów prozy Mackiewicza przedstawiłam w artykule: Wojna i polityka w prozie Józefa Mackiewicza, [w] Archiwum emigracji. Studia szkice, dokumenty, Toruń 2002-2003, z. 5-6, s. 194-203.
14) „Idea dwóch frontów" - J. Mackiewicz, Prawda w oczy nie kole, [w] Dzieła, t. 17, Londyn: Kontra 2002, s. 7-17; Cyt. fragm.: s. 8.
15) Ibid., s. 8.
16) Ibid., s. 11.
17) M. Foucault, Trzeba bronić społeczeństwa. Wykłady w College de France, 1976, Warszawa 1998, s. 56-70.
18 J. Mackiewicz, Ostatnie dni Wielkiego Księstwa, „Kultura" 1960, nr 4 (150).
19 Przegląd zmian nazw i zasięgu jednostek terytorialnych zachodniej Rosji po r. 1831 podaje artykuł Rimantasa Miknysa-Dariusa Staliunasa: Das Dilemma der Grenzen Litauens am Ende des 19. und am Anfang des 20. Jahrhunderts - Literatur und nationale Identitat IV. Landschaft und Territorium, red. Y. Varpio, M. Zadencka, Acta Universitatis Stockholmiensis. Studia Ba Stockholiniensia 25, Stockholm 2003 (w druku), s. 184-207; zob. s. 187-188.
20) M. Warncke, Political Landscape: The Art History of Nature, Cambridge Mass. Harvard Univ. Press 1995.
21) Zieliński, Rekontra, [w] Literatura, źle obecna (Rekonesans), Londyn 1984 (pierwodruk: Zeszyty Literackie", Paryż 1983, nr 2.
22) J. Mackiewicz, Lwów i Wilno, 1947, nr 44. Przedruk w: id., Fakty, przyroda, ludzie, Kontra 1984, s. 127-132.
23) O utopii por. m.in.: M. Foucault, Of Other Spaces, „Diacritics", wiosna 1986, s.
24) B. Andersson, Imagined Communities: Reflections on the Origin and Spread of Nationalism, Londyn: Verso 1983.
25) C. Schmitt, op. cit., s. 20, 149, 293 i n.
26) Mackiewicz, wiemy to z jego przedwojennych reportaży i powojennych wspomnień (Cześ Karwowski, „Wiadomości", Londyn 1957, nr 16-17 [577-578]), był do pewnego stopnia zafascy¬nowany sportem lotniczym i często towarzyszył w próbnych lotach.
27) Por. C. Schmitt, op. cit., s. 18; T. Baldwin, op. cit., s. 211.
Na podstawie: Ostatni obywatele Wielkiego Księstwa Litewskiego. Redaktorzy: Tadeusz Bujnicki, Krzysztof Stępniak. Wyd. Uniwersytetu Marii Curie - Składowskiej, Lublin 2005.