Rozmowa z Birutė Biekšienė, członkinią Klubu Potomnych Wilnian
Pani Birutė, 2 listopada ubiegłego roku z inicjatywy i wysiłkiem Klubu Potomnych Wilnian (Vilniečių ainių klubas) została odsłonięta tablica, upamiętniająca działalność szpitala litewskiego w okresie międzywojennym. 15 kwietnia br. odsłonięto tablicę, poświęconą działalność Tymczasowego Komitetu Litewskiego. Są to swoiste drogowskazy historyczne, nie pozwalające błądzić w trakcie budowy naszej przyszłości. Co motywuje Państwo do takiej działalności?
Jednym z podstawowych celów działalności naszego klubu jest akurat zachęcanie wilnian i wszystkich obywateli do zainteresowania się historią regionu wileńskiego w okresie międzywojennym. Jest to bowiem historia nie tylko bolesna, ale też pouczająca, nawiązująca do aktualnych dotychczas tematów.
Wielu bardziej ciekawią listy Giedymina, Litwa od morza do morza, natomiast powyższy temat jest mało znany, w tym wśród tych, co z obowiązku powinni go poznać. Potwierdzeniem temu jest fakt, iż na uzyskanie pozwolenia w samorządzie miasta Wilna na odsłonięcie ww. tablic pamiątkowych trzeba nam było aż 11 lat. Nie wszyscy nasi koledzy doczekali się tej uroczystej chwili.
Tym bardziej, iż w tamtym okresie miało miejsce wiele wydarzeń i zjawisk, na których warto się wzorować. Takim przykładem jest działalność ówczesnych Litwinów w celu zachowania i pielęgnowania litewskości, ich ścisła współpraca i ofiarne, bezinteresowne poświęcanie się, jak to bywa w czasie nieszczęścia czy biedy. I te pełne wzajemnego zaufania obcowanie zachowało się wśród wileńskich Litwinów do końca ich życia.
Razem zaznaczali ważne dla nich wydarzenia, przez wiele lat spotykali się dla przykładu w dniu imienin dyrektora Gimnazjum im. Witolda Wielkiego Marcelinasa Šikšnysa w dniu 2 czerwca, a po jego śmierci – przy jego grobie.
Dziś takich organizacji już nie ma, gdzie nie trzeba uprawiać żadnej „agitacji czy propagandy”, nie trzeba zapraszać ani listów pisać - wszyscy rozumieli się z półsłowa.
Ta działalność, upamiętniająca historyczne wydarzenia, jest naszym zdaniem szczególnie ważna dla polskojęzycznych Litwinów oraz innych mieszkańców i gości stolicy, którzy w ogóle nic o tym nie wiedzą, bądź też są pod wpływem nie prawdziwych źródeł informacji.
Na tym i polega podstawowy problem, iż wielu nie ciekawi się historią. Im, jak się zdaje, ważniejsze jest to, co się dzieje dziś, czy na jakich wyspach będą odpoczywać w tym roku, niż poznać u podstaw swoje korzenie.
Działalność klubu nie jest skierowana do walki przeciw komuś, czy za kogoś. Jest to nasza dobra wola, mająca na celu upowszechnianie historycznych faktów. Dla przykładu, aby unikać sporów czy konfliktów w stosunkach z Polską - powinno być powiedziane wszystko i zaznaczona linia historyczna. A ponieważ ta linia nie została jak dotychczas zaznaczona - wcześniej czy później pojawiają się cienie przeszłości, które utrudniają nam życie.
Pełny tekst rozmowy – patrz. film video.
Z Birutė Biekšienė rozmawiał Ryšard Maceikianec
Na zdjęciu: Birutė Biekšienė z rodziną.
Film video: rozmowa z Birutė Biekšienė oraz fragmenty uroczystości odsłonięcia tablic pamiątkowych.