Prawda jest nieznana, i prawdopodobnie, w obecnym stanie rozwoju gatunku ludzkiego, nigdy poznana nie będzie. Natomiast to, co stanowi najwznioślejszą cechę tego gatunku, to przyrodzony pęd do poszukiwania prawdy. Ten pęd świadczy o “uduchowieniu" naszego gatunku, wyrażonym w jego - kulturze, wszelkie zatem warunki zewnętrzne, ustroje państwowe, czy idee, wzbraniające lub tylko ograniczające prawo do poszukiwania prawdy, stają się automatycznie wrogami kultury ludzkiej. Józef Mackiewicz. Gdybym był chanem… Kultura, 1958


Rząd niemiecki opublikował oficjalny raport z przebiegu ekshumacji przeprowadzonej w Katyniu w roku 1943 pt. AMTLICHES MATERIAL ZUM MASSENMORD VON KATYN BERLIN 1943; Gedruckt im Deutschen Verlag, Berlin; stron 331.
Opracowanie  to powstało z polecenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wydało Biuro Informacji w oparciu o materiał dowodowy. Raport zawiera kilka rozdziałów. „Ubersicht” - rozpoczyna raport, zawiera omówienie postawy USA i Wielkiej Brytanii wobec mordu. „Dokumente” - to relacja sekretarza niemieckiej żandarmerii wojskowej popr. Ludwiga Vossa, sporządzona w obecności sędziego niemieckiego dr Jurisa Conrada 10.6.1943 r.,  z prac ekshumacyjnych i prac komisji ekspertów międzynarodowych z  protokołem podpisanym przez tych ekspertów, doktorów - Speleersa, Markowa, Tramsena, Saxena, Palmieri, de Burlet, Hajka, Birkle, Naville, Subika i Orsos.

 Obecni byli również dr. Costedoat i Buhtz, który do Wrocławia przywiózł czaszkę por. Janiny Lewandowskiej. Znajduje się w tym miejscu również opis badania, które przeprowadził dr Helge Tramsen przy zwłokach kpt. Ludwika Szymańskiego, którego czaszkę wywiózł z Katynia do Danii.
Raport wspomina świadków rosyjskich -  Parfenija Kozłowa, Iwana Kriwoziercewa (Michał Łoboda) i stwierdza, że bezpośrednich świadków masakry nie było. „Verzeichnis der bis zum 7. Juni 1943 identifizierten 4143 Leichen” - ilość ekshumowanych podana w opracowaniu -  4143. Rozpoznano faktycznie 2730 (Niemcy podali 2815)

Wobec, od roku 1943 poprzez 1997 rok prowadzonych, a obecnie ponowionych, Wnioskiem złożonym Ministrowi Spraw Zagranicznych, starań o pochowanie w Polsce mojego śp. Ojca por. art. Wincentego Wołka, („2564. Wolk, Winzenty, Obltn. Postkarte,Brief, 3 Abzeichen”  AM str. 235), podjęłam się ustalenia nazwisk Ofiar pochowanych w roku 1943 w bratniej „Mogile IV”, w której mój Ojciec został pochowany przez Komisję Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża.

 Załącznik do sprawozdania Komisji opisujący „Mogiłę IV” wskazuje na kolejność po ekshumacyjnego grzebania zwłok z podaniem, w każdej „Mogile”, a jest ich sześć, ilości warstw i szeregów, sposobu umieszczania kolejnych zwłok,  ich numery ekshumacyjne, określenie czasu chowania zwłok, ilości pochowanych w poszczególnych „Mogiłach”. Załącznik podpisał J. Wodzinowski.

Podczas opracowywania szczegółowego „Mogiły IV” okazało się, że pochowani są w niej dwaj kapelani Wojska Polskiego – ks ppłk Fedorenko Szymon kapelan wyznania prawosławnego nr 2713, ks. mjr Ilkiw Mikołaj kapelan wyznania greko-katolickiego nr 2455.  Olimpijczyk, wielokrotny reprezentant Polski w hokeju na lodzie por. Aleksander Marek Kowalski nr 2129 – odszukany przez córki Ewę Osiecką i Hankę Kowalską-Grzebuła.  Prawnicy – sędziowie, adwokaci i wice prokuratorzy RP – Dembicki-Jaxa Józef, Wencel Marian, Armata Władysław, Rymaszewski Antoni, Baszkowski Edmund, Zajączkowski Władysław, Augustynowicz Mieczysław, Merkel Zygmunt – odszukał Ich w tej „Mogile IV” Andrzej Jacek Zajączkowski – syn wice prokuratora Sądu Okręgowego w Warszawie śp. Władysława Zajączkowskiego.

Z kolei ja, odnalazłam Kolegów mojego Ojca – wykładowców Wołyńskiej i Mazowieckiej Szkół Podchorążych Rezerwy Artylerii – kpt. Jana Anasiewicza. kpt. Wenelczyka Antoniego, por. Józefa Gąsieckiego, kpt. Jana Mykietyna, kpt. Władysława Zakrzewskiego, kpt. Władysława Jabłońskiego, kpt. Bolesława Kossobudzkiego - kawalera VM, por. Bolesława Łąckiego. Pani Maria Szklarzewska wskazała Swojego śp. Ojca ziemianina, inż.por. Zygmunta Szklarzewskiego. Swojego Kuzyna – por. Henryka Żgolla odnalazł p. Stefan Skrzypczak.

Wszyscy Oni w tej „Mogile IV” i pozostałych są Bohaterami, obowiązkiem jest upominać się o Nich, aby nie popełnić grzechu zaniechania szczątków tak bestialsko wymordowanych bo współdziałanie polsko – rosyjskie w sprawie tworzenia tzw. „Memoriałów” jest ciężkim przestępstwem. Tym cięższym, że opartym na kłamstwach.

Chroniąca się przed osądem zbrodni katyńskiej Rosja podjęła wiele decyzji ukierunkowanych na wykreślenie faktu zbrodni katyńskiej z historii świata. Bardzo ciekawym jest fakt, że o działaniach katyńskich podejmowanych sukcesywnie przez Rosję mówią nie Polacy tylko Rosjanie, którzy podjęli się ogromnej pracy, aby zbrodnię katyńską dokładnie rozszyfrować i prawnie określić. Rosjanie, którzy odkryli w tajnych archiwach ZSRR akta tej zbrodni. 

 Intensywne starania ukrywania szczątków, a zarazem zbrodni odnotowuje decyzja z roku 1988 o „zbudowaniu w Lesie Katyńskim kompleksu memorialnego”, który miał uczcić  „wydarzenie”, jakim dla Rosji był i jest fakt masakry katyńskiej. (vide’ Jażborowska, Jabłokow „Katyń  zbrodnia chroniona tajemnicą państwową” str.353) Na miejscu w Katyniu pojawił się kamień z takim informacyjnym tekstem. Oglądałam go 5 kwietnia 1989 roku, nie wiedząc co on oznacza i o jakim „kompleksie memorialnym” informuje.

 19 października 1996 r. Rząd Federacji Rosyjskiej podjął następną nakazową uchwałę - „O stworzeniu zespołów memorialnych w miejscach pochówku obywateli radzieckich i polskich – ofiar represji totalitarnych w Katyniu i Miednoje”  z nakazem wydzielenia w tych miejscach „polskich cmentarzy wojskowych”. Przyznając tym Zespołom polityczny „status instytucji państwowych”. (vide’ W. Abarinow „Oprawcy z Katynia” str. 320; Jażborowska, Jabłokow „Katyń  zbrodnia chroniona tajemnicą państwową” str.353 )

Dla wykonania tego zamierzenia zaakceptowanego w roku 1998 przez polskiego prezydenta (vide’ W. Abarinow „Oprawcy z Katynia” str. 321) wydano,  w roku 1999, Radzie Ochronny Pamięci Walk i Męczeństwa specjalne „Zezwolenie nr 40-05/12 na prowadzenie prac remontowo restauracyjnych przy pomniku historii i kultury w Katyniu i Miednoje.” (vde’ Biuletyn ROPWiM, foto załącznik)

„Pomniki Historii i Kultury” – to nazwa miejsc masakry sowieckiej dokonanej na bezbronnych jeńcach wojennych, które dla informacji medialnej nazwane zostały -  „Memoriały”. Regulowała to specjalna „Instrukcja w sprawie porządku ewidencjonowania, zabezpieczenia i odbudowy stałych pomników historii i kultury sowieckiej”. .” (vde’ Biuletyn ROPWiM, foto załącznik)

Pomimo nakazów Konwencji Genewskiej nakazującej godne traktowanie zwłok własnych żołnierzy nasze Państwo nie zapobiegło ani pozostawienia szczątków w „Pomnikach Historii i Kultury Rosji”, ani też nawet aktom profanacji takim jak - rozbijanie czaszek, wyrywanie z nich złotych koronek, innym ekscesom, które miały miejsce podczas działań związanych z „pracami archeologicznymi” pod nazwą „ prac remontowo restauracyjnych” wykonywanymi w myśl „Zezwolenia nr  40-05/12” przez państwową instytucję Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa..

Obowiązkiem Państwa jest również pełna kontrola nad sposobem postępowania ze szczątkami własnych wojskowych, którzy złożyli przysięgę wierności. Nikt nie ma wątpliwości, że schowek pod „Pomnikami Historii i Kultury Rosji” ufundowany zamordowanym Polakom to nie jest dla Ofiar masakry katyńskiej odpowiednie miejsce. Dla mojego Ojca to profanacja i afront.

Inną sprawą jest obojętność i wygodnictwo społeczne – usłużnie podpowiedziano, że Rada Ochrony„zaopiekuje się” Katyniem. Ta „opieka” zaoferowana i skutecznie nagłaśniane w mediach przez ROPWiM jako budowa „cmentarzy wojennych” dawała Polakom niebywały luksus – wierzono w to, że zdjęto ze wszystkich – rodzin, społeczeństwa, wszelkich organizacji – ciężar odpowiedzialności za „zrobienie coś z tym Katyniem”! Stwierdzono, że „nie potrzeba wysilać się, aby cokolwiek prawego w kwestii pochówku załatwić dla bliskiego, czy choćby  Rodaka, bo zrobi to doskonała instytucja państwowa - Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa”. Doskonała, sprawdzona, niezawodna od daty jej powołania w odległym peerelowskim roku 1947. 

 Zlekceważonym przez tą „instytucję państwową”, której oddano w absolutne władanie Katyń,  obowiązkiem było uzyskanie pisemnej zgody rodzin Ofiar Katynia dla jakichkolwiek podejmowanych działań dotyczących szczątków zwłok zamordowanych  oficerów, w tym szczególnie tych  wykonywanych na zlecenie Federacji Rosyjskiej. Obowiązek ten nakłada na ROPWiM specjalna, obowiązująca  polska Ustawa.

Uśpienie czujności społeczeństwa było majstersztykiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, za co jej sekretarz generalny został najwyżej doceniony i odznaczony w roku 2001 przez FR „Rosyjskim Orderem Przyjaźni za Katyń”. Bez tak cennej, owocnej współpracy sekretarza generalnego ROPWiM z Federacją Rosyjską nie byłoby „Memoriałów” – powiedział rosyjski ambasador.

Marzeniem FR. było zamknięcie wszelkich spraw katyńskich nałożoną pieczęcią „Memoriałów”. Największym jednak marzeniem było, aby nikt nie upominał się o honor, o przywrócenie dobrego imienia  Polaków  oplutych fałszywymi oskarżeniami zawartymi w „decyzji z 5 marca 1940 roku” i żeby nikt nie upominał się o stwierdzenie bezprawia mordu na Nich dokonanego. Nawet teraz odzywają się w Polsce głosy negujące potrzebę walki o honor Ofiar Katynia.

71 lat od momentu nakazanego, stalinowska „decyzją”, wymierzenia 22. tysiącom Polaków -  jeńców wojennych - najwyższego wymiaru KARY (!) – rozstrzelania - wice minister sprawiedliwości FR. G. Matiuszkin, na podstawie wszystkich działań rosyjskich, potrafił stwierdzić przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka Ich przedziwne -  „zaginięcie”...

Zastanawia beznamiętna, wieloletnia obojętność wszystkich „władz” polskich, poczynając  od roku 1989, w stosunku do Ofiar zbrodni katyńskiej gdy obecnie absolutnie każdy Polak,  który w obcej ziemi umrze, zginie w wypadku czy straci życie w misji wojskowej jest z najwyższymi honorami  sprowadzany do pochowania w Ojczyźnie.  Jedynie Ofiary zbrodni katyńskiej na taki szacunek własnej Ojczyzny nie zasłużyły, chociaż trudno znaleźć Polaków równie zasłużonych dla Ojczyzny, a Polska jest, jako Państwo,  strażnikiem praw i zwyczajów międzynarodowych.

 „Dogadane” ustalenia o „pomnikach historii i kultury” nadal  obowiązują i to obowiązują Polskę, której ROPWiM właśnie zaczyna tworzyć następny „Memoriał”, ale tym razem nawet nie w Rosji, a na Ukrainie! Oto jak trwałe są sympatyczne polsko-rosyjskie współdziałania.

W tym miejscu podaję do wiadomości, z nazwiskami i numerami ekshumacyjnymi z roku 1943, jedną z sześciu bratnich „Mogiła VI” z Katynia, możliwe, że Czytelnicy odnajdą w niej również Swoich Bliskich.

Na zdjęciu: Katyń, dół śmierci IV.

Od redakcji Głoś z Litwy - Pogoń.lt : Powyższą publikację Pani Witomiły Wołk-Jezierskiej zamieszczamy nie tylko dlatego, że temat Katynia jest nadal aktualny i przedstawiający najbardziej jaskrawy obraz sedna sowieckiego systemu; nie tylko dlatego, że światkiem Katynia był patron naszego portalu Józef Mackiewicz, ale również dlatego, że pomniejszych Katyniów było bardzo wiele, w tym w Wilnie, czego dowodem są ofiary mordowane w ten sam sposób przez podobnych zawodowych morderców w podziemiach KGB na ul. Ofiarnej i wrzucane do dołów w miejscu, które dziś nosi  imię Tuskulėnų rimties parko memorialinis kompleksas; również dlatego, że jeszcze dziś lider Akcji wyborczej na swego doradcę obiera majora KGB i  śmie publicznie twierdzić, że przy sowietach było lepiej; dlatego też, że przyszło nam osobiście stykać się z dwulicowością takich instytucji  jak Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, warszawska „Wspólnota” i im podobnych.

I czy czasem nie mamy również obecnie do czynienia ze szczególnym przejawem dwulicowości, kiedy prowadząc głośne akcje w „obronie” nie swoich obywateli – litewskich Polaków, wtykając im na siłę karty Polaka i wyobcawiając ich na swojej Ojczyźnie, Litwie – jednocześnie przez dziesięciolecia nie podejmuje się kroków w celu godnego pochowania prochów swoich obywateli, którzy w obronie tego kraju oddali życie?

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com