…Wobec zazębienia interesów międzynarodowych, nie ma już dziś miejsca na suwerenności państwowe starego typu. Jeżeli jakiś naród chce pozostać suwerennym, winien rozumieć, że taka możliwość istnieje jedynie przez integralne włączenie się do wolnego świata. …Musimy zdać sobie sprawę, że zachodzi wielki proces przejścia od dotychczasowego „adwokatowania” interesom narodowym, do „adwokatowania” interesom ludzkim. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962

Nie znam w Polsce bardziej inteligentnego człowieka niż Janusz Korwin – Mikke. Również niezwykle spostrzegawczego, konsekwentnego w zwalczaniu wszelkich przekłamań i niestrudzonego propagatora ideologii liberalno – konserwatywnej, który chciałby, aby kraje postkomunistyczne, ich społeczeństwa żyłyby normalnym ludzkim życiem (?!).

Niestety, wyborcy w krajach postkomunistycznych stawiają na tych, co są do nich podobni. To dlatego w Polsce rządzą Komarowscy, Tuski, Sikorskie,  Kaczyńskie itd., itp. Podobnie zresztą jak u nas na Litwie.  Z tym tylko, że nie mamy w Wilnie ani jednego swego aktualnego Korwina – Mikke, którego nawet w najtrudniejszych chwilach humor nie opuszcza, co prawda coraz częściej  wisielczy.  Wspominać zaś o zasługach wileńskich historycznych Korwinów – nie czas i nie miejsce.

Warto też odnotować, iż to właśnie Janusz Korwin – Mikke jako pierwszy jeszcze w odległym roku 2000 w publikacji „ Naród z Partią” ( Czas Najwyższy! Nr 43 (544) z dnia 21 października 2000 r) przestrzegał nas przed niebezpieczeństwem istnienia i działania na Litwie „ tej nieszczęsnej AWPL”. Niestety, był to głos wołającego na puszczy.

Poniżej próbka pióra JKM z dnia 8 lipca br. http://korwin-mikke.blog.onet.pl/

Wyważone słowa profesora

Do tego, że dziennikarze wszystko dziesięciokrotnie wyolbrzymiają – przywykliśmy i nagłówki „Cudem uszła z życiem” - o kobiecie, która poślizgnęła się na skórce od banana - nikogo nie dziwią. To, że politycy trzykrotnie przesadzają - przywykliśmy. Ale profesorowie?

Czytam właśnie o wyroku na p.Andrzeja Poczobuta, korespondenta „Gazety Wyborczej” na Białej Rusi, który uważał, że wszystko Mu wolno, bo w razie czego zostanie okrzyknięty „ofiarą prześladowań politycznych”. Za zniesławienie JE Aleksandra Łukaszenki został skazany na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata.

Co o tym mówi p.prof.dr Jerzy Buzek, szef PE? Wg Onet.pl powiedział, że "...ten drakoński wyrok dowodzi, iż reżim Białorusi się boi".

Chciałbym przypomnieć, że w Polsce za obrazę prezydenta można otrzymać 3 lata – i to bez zawieszenia. W Białorusi jest istotnie o 1/3 bardziej represyjnie: grożą za to aż 4 lata!

Jednak reżym w Warszawie boi się jeszcze bardziej i na ogół wymierza niższe kary.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com