Zresztą, taka postawa polskich „polityków” już nas nie dziwi. Jest to wyraźne małpowanie niedawnych wzorów zachowania Donalda Tuska w pobliskim kościele św. Teresy, pamięć i ślad o którym, jak nam się zdaje, niebawem całkowicie zaginie. Chociaż buńczucznie i arogancko zachowywał się w Wilnie – w Polsce i Europie wyraźnie się nie sprawdził.
Widocznie podobnie skończy i Marek Kuchciński. Jesteśmy bowiem zdania, iż praktyczne doświadczenia w dziedzinie hodowli ogórków i pietruszki nie zawsze się przekładają na głębsze zrozumienie procesów społecznych, a tym bardziej w dziedzinie funkcjonowania systemu oświaty w obcym kraju.
Wynosząc do tytułu myśl zawartą w eseju Józefa Mackiewicza, w którym autor przypomina postać i staje w obronie wilnianina Władysława Studnickiego chcemy jedynie zaznaczyć, iż wstępowanie w szeregi anty litewskich wyjców nie przynosi zaszczytu ani tym osobom, ani sąsiedniej Polsce, świadcząc jedynie o nieznajomości historii własnej i braku kultury. Bowiem gdyby Marek Kuchciński i jemu podobni zechcieli historię poznać, to by bez większego trudu mogli zrozumieć, iż dzięki Wielkiemu Księstwu Litewskiemu, chroniącemu Polskę przed wieki ze Wschodu i wspomagającemu w walce z Krzyżakami, oraz litewskim Jagiellonom, ma Polska współczesne granice i miejsce w Europie.
Określenie, dane w powyższym eseju przez Józefa Mackiewicza zachowaniu się napastujących Władysława Studnickiego jako świńsko – nierycerskie, naszym zdaniem, pasuje również w stosunku do postawy Marka Kuchcińskiego. Tym bardziej iż działa na szkodę nie jednej osoby, a całego regionu. I w szczególności Litwy i Litewskich Polaków, wspierając lokalną sowiecko – kołchozową nomenklaturę w jej dążeniach wyizolowania i wyobcowywania ostatnich w swoim ojczystym kraju. Dlatego zachęcamy wicemarszałka dodatkowo do zapoznania się z spostrzeżeniami klasyka polskiej literatury Bolesława Prusa pt. Co to jest polityka? (wyjaśnienie dla szesnastoletniej dziewczynki), aby zrozumieć, kto zasługuje na tytuł polityka i że polityka nie powinna mieć nic wspólnego z demagogią. To przede wszystkim wysoka odpowiedzialność.
Ryšard Maceikianec