…Do Mackiewicza nikt nie chciał się przyznać i dlatego, że taki literacko zacofany, i dlatego, że okropny reakcjonista, ale czytali, aż im się uszy trzęsły. Pośród znanych mi polskich literatów nikt tak nie pisał. Szlachcic szaraczkowy, jak go nazwałem, z tych upartych, wzgardliwych, zaciekłych milczków, pisał na złość. Na złość całemu światu, który czarne nazywa białym i nie ma nikogo, kto by założył veto. I właśnie w tej pasji jest sekret jego stylu. Czesław Miłosz. Kultura,  1989

W związku z gwałtownym ociepleniem wypełniły się ulice miasta, kafejki i bary na Starówce, wyruszył też w swoją pierwszą tegoroczną podróż po Wilnie samonapędowy bar.

Wcześniej niż zazwyczaj uruchomiono 5 z 13 aktualnie istniejących fontann wileńskich.

Jak już zapowiadaliśmy w Ratuszu odbyło się spotkanie, poświecone dorobkowi i walorom uzdrowiska  Nerynga, gdzie po raz pierwszy przedstawiono rekonstruowane stroje mieszkańców Mierzei Kurońskiej od I w. n.e. poczynając.

Stały bywalec ulicy Zamkowej poeta, malarz i gawędziarz Jan Kozicz (z lewa) w towarzystwie mieszkanki Ghany i wileńskiego malarza V. Dapkusa.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com