…Szczerość każdego pisarza mierzy się nie tylko tym, o czym pisze, ale i tym co przemilcza. Józef Mackiewicz. Niemiecki kompleks. Kultura, 1956
Litewscy politycy i dyplomaci prognozują, że wkrótce stosunki polsko-litewskie jeszcze się pogorszą - napisał tygodnik "Veidas". "Oczywiste jest, że Sikorski nie cierpi Litwy" - czytamy w tygodniku, który zastanawia się, "w czym ministrowi Litwa zawiniła?".
Pogorszenie stosunków dwustronnych autor artykułu zatytułowanego "Litwa jeszcze się nacierpi od R. Sikorskiego" Audrius Bacziulis kojarzy z przejęciem przez Polskę w lipcu przewodnictwa w UE i jesiennymi wyborami parlamentarnymi, "podczas których będzie rozgrywana karta polskiej mniejszości narodowej na Litwie".
Jak informuje piórem Stanisława Tarasiewicza „Kurier Wileński” - „Czerwony Sztandar” - sytuacja z przestrzeganiem praw człowieka na Litwie jest rzekomo gorzej niż tragiczna. Dlatego widocznie publikacja z dnia 9 lutego b.r. nosi tytuł - Druzgocący raport o przestrzeganiu praw człowieka na Litwie. Aby tekst był bardziej przekonywujący wizualnie – urozmaica go zdjęcie z nieznanego zbiorowiska, gdzie na pierwszym planie widoczny jest plakat w języku angielskim Stop racism in Lithuania. Znany, swojski i niezmienny czerwonosztandarowy smrodzik – im gorzej - tym lepiej, im więcej łgarstwa i prowokacji – tym prędzej można oczekiwać reakcji. A jak się pojawi krytyczna ocena łgarstwa i prowokacji – o! - znaczy Litwini to nacjonaliści i prześladują litewskich Polaków! Schemat znany aż do wymiotów.
27 lutego b.r. odbędą się na Litwie wybory samorządowe. Nowością tegorocznych wyborów jest udział w nich niepartyjnych niezależnych kandydatów, którzy w celu zwiększenia swoich możliwości w trakcie kampanii przedwyborczej, połączyli się w koalicje wyborcze. Dziś rozmawiamy z Janem Tadeuszem Dovgialo, znanym i zasłużonym dla Wilna działaczem oświatowym, który przez ponad 20 lat kierował najlepszą placówką oświatową z polskim językiem nauczania na Litwie – Wileńską Szkołą Średnią im. Władysława Syrokomli.
Panie Janie. Co skłoniło Pana do udziału w obecnych wyborach właśnie poprzez koalicję niezależnych kandydatów występujących razem jako Wileńska Koalicja Arturasa Zuokasa (Artūro Zuoko ir Vilniaus koalicija)?
Na to złożyło się kilka powodów. Moje doświadczenie pracy w szkole, udział w działalności samorządu miasta Wilna w latach 2003 – 2007 na stanowisku zast. przewodniczącego komitetu do Spraw Oświaty oraz wzięcie pod uwagę zachowania się i stylu rządzenie obecnych radnych - pozwala mieć przekonanie, że mogę być pożyteczny memu miastu. Boli, że zamarła reforma szkolnictwa, przy tym w znacznym stopniu z winy działaczy Akcji Wyborczej, którzy to już od szeregu lat zamiast pracy serwują mieszkańcom Wilna wrzaskliwą propagandę. Szkoda, że za minione lata zapomniano bądź wyhamowano wiele pożytecznych inicjatyw i prac, zmarnotrawiono wiele środków jak dla przykładu przy budowie stadionu. Ludzie z coraz większym trudem opłacają rachunki za ogrzewanie mieszkań, nie widać, z myślą o przyszłości, konsekwencji w rozwiązywaniu problemów transportowych. Miasto, które promieniowało inicjatywą, optymizmem szybko traci swój wcześniejszy prestiż.
Po drugie, wierzę, że Arturas Zuokas, będący liderem naszej koalicji, człowiek niezwykle inicjatywny i energiczny z naszym udziałem będzie mógł nadać Wilno nowe tempo życia, rozbudzić inicjatywę mieszkańców stolicy do pracy dla wspólnego dobra, dać im wiarę i realną nadzieję, że może i powinno być lepiej, bezpieczniej i dostatniej.
Zbliżają się kolejne wybory i chociaż mają one charakter lokalny, to jednak wywołują nie mniej emocji niż wybory parlamentarne, czy też prezydenckie. Zdarza się też, że pod napływem tych emocji nie jeden z polityków potrafi wygarnąć publicznie to co myśli, a nie to co powinien ująć w słowa dyplomatycznie, albo w ogóle przemilczeć.
Taka sytuacja chyba przydarzyła się właśnie Czesławowi Okińczycowi, skandalicznemu doradcy społecznemu wszystkich poprzednich prezydentów, a ostatnio kolejnych premierów, w tym obecnego - Andriusa Kubiliusa.
Rewolucja Egipska, jaka ma miejsce w styczniu i lutym 2011 przypomina Rewolucję Wiosny Ludów w Europie Wschodniej w 1989 r. Wówczas zaczęło się w Warszawie, potem przechodziła przez kolejne stolice Europy Wschodniej, a za nią przemieszczali się reporterzy światowych telewizji. Teraz Rewolucja Arabów zaczęła się w Tunezji, potem przeniosła się do Egiptu, Jemenu oraz jeszcze paru innych krajów, choć z mniejszą siłą niż w dwóch pierwszych wymienionych. Czym ona się skończy? Czy tak jak u nas w Europie Wschodniej, sukcesem?
Związek Dziennikarzy Litwy, Narodowe Zrzeszenie Twórców z udziałem Instytutu Polskiego przy Ambasadzie RP w Wilnie ustanowiły nagrodę imienia Czesława Miłosza za najlepszą publikację poświęconą współpracy narodów Litwy i Polski. O powyższej inicjatywie zostali wczoraj poinformowani dziennikarze na specjalnie w tym celu zorganizowanej konferencji prasowej z udziałem mera R. Alekny oraz wicemera G. Babravičiusa.
Inicjatorzy nagrody ustalili, że ostatecznym terminem nadsyłania prac konkursowych jest 1 grudnia b.r. Prace mogą być nadesłane w językach używanych na terenie historycznego Wielkiego Księstwa Litewskiego - czyli litewskim, polskim, rosyjskim, białoruskim i ukraińskim.
Melchior Wańkowicz. Szczenięce lata
(Urywki)
Część pierwsza. Nowotrzeby
Po śmierci rodziców „opieka", złożona z dwóch poważnych sąsiadów, wysłała mię, jako dwuletniego dzieciaka, z ojcowskich Kalużyc w powiecie ihumeńskim ziemi mińskiej - do majątku babki w Kowieńszczyźnie, „bo to, panie, odpowiedzialność chować chłopca przez guwernerów, a do tego jeszcze Melchiorowicza".
Kozacka epopeja zajmuje szczególne miejsce w twórczości autora Lewej wolnej. Jest jakby prefigurą całej jego literackiej działalności. Stanowi ramę czasową, w której Józef Mackiewicz będzie się dość konsekwentnie poruszał. Magiczną granicą dla powieściopisarstwa wilnianina jest rok 1945. Jeśli wybiega poza tę granicę, to po prostu na zasadzie dopowiadania, snucia epilogu. Mackiewicza-artystę rzeczywistość powojenna nie interesuje! Co innego publicystyka, ta bardzo często relacjonuje zdarzenia powojenne.
Jeżeli przylepianie etykietki utworowi literackiemu należy do dobrych tradycji recenzenckich, stwierdzić muszę na wstępie, że zaszufladkowanie ostatniej książki Józefa Mackiewicza nie jest łatwe.
O ileż łatwiej było pisać recenzje z dwóch jego poprzednich książek. A więc jego Drogę donikąd można było streścić w niewielu wierszach: „kinoteatr okropności" ze zwolnioną, a czasem zatrzymaną taśmą filmową, z szeregiem trupiobladych masek na ekranie, z wyrazem bezgranicznej nudy i tępego przerażenia na twarzach więźniów osadzonych w kamerze wysokiego ciśnienia systemu bolszewickiego, polegającego na zakłamywaniu, ogłupianiu i „odczłowieczaniu” ludzi. A więc Karjerowicza określiłbym jako fascynującą, choć nierówną artystycznie, narrację powieść, w której autor stracił, moim zdaniem, bajeczną okazję zgłębiania pasjonującego zagadnienia psychologicznego na temat: „bohaterstwo - tchórzostwo - dezercja", temat przez wielkiego Tołstoja zaledwie dotknięty.
Zamordowanie 6 przypadkowych ludzi oraz ciężkie zranienie posłanki Gabrielle Griffords w Tucson w Arizonie w dniu 8 stycznia 2011 wstrząsnęło Ameryką. Już dawno nikt z przedstawicieli władz nie został tak bezpardonowo zaatakowany w USA. Coraz to giną ludzi w szkołach czy w domach towarowych w tym kraju. Nikogo to już nie wzrusza. Ale celowe zaatakowanie owej posłanki wzbudziło dużą refleksję w Ameryce. Nawet na tydzień wstrzymano wszelki prace ustawodawcze w Kongresie.
Odwiedza nas 133 gości oraz 0 użytkowników.