Nie od razu nastąpiło w naszym kręgu kulturowym zrozumienie powrotu wielkiego artysty, organizatora przebudzenia życia twórczego, pedagoga  Ferdynanda Ruszyca (1870-1936) na szczyty ojczystego uznania. Wydawało się, że jego prace które są eksponowane w państwowych muzeach i galeriach krajów sąsiednich, nie miały żadnego związku z jego białoruską małą ojczyzną.

  Początek uświadomienia tej  niezachwianej więzi potwierdziły badania naukowe w latach 1960 - 1970 naukowców w dziedzinie sztuki M.Kacara i  L.Drobawa. Przełomowym momentem nawiązania kontaktów pomiędzy białoruskimi intelektualistami i  potomkami z rodziny F.Ruszczyca, która mieszka w Warszawie, była wizyta córki artysty Janiny w Mińsku w 1990 roku. Od tego czasu kontakty się nie urwały, a centrum spotkań wkrótce przeniesiono do przytulnej wioski Bogdanowo w rejonie wołożyńskim na mińszczyźnie, gdzie słynny artysta się urodził, spędził większość inspirującego do swojej twórczości czasu, i gdzie spoczął na wieki. W roku 2000 w jego małej ojczyźnie Ministerstwo Kultury i Narodowe Muzeum Sztuki Białorusi z udziałem społeczności twórców "Akademia" zorganizowały dwa plenery artystyczne dla białoruskich i polskich artystów ku pamięci wielkiego artysty pod hasłem "Ziemia i niebo Ferdynanda Ruszczyca".

Na ceremonię otwarcia pamiątkowych obchodów przybyli syn i wnuk artysty, obok ruin rodowego majątku rodziny Ruszczyców , zniszczonego w czasie ostatniej wojny,odbył się koncert amatorskich zespołów  rejonu wołożyńskiego.Były serdeczne słowa wspomnień miejscowych babć, które pamiętały, jak to w odległym dzieciństwie przychodziły na coroczne święta i wizyty u dobrego pana Ferdynanda,  a on z nimi czule rozmawiał w ojczystym języku i szczodrze częstował cukierkami. Wdzięczni rodacy ustawili w pobliżu wiejskiej szkoły w sąsiedniej wiosce  pamiątkową stelę ku czci artysty, a jego imieniem nazwano ulicę, która prowadzi do stacji kolejowej o tej samej nazwie, do której niejednokrotnie chodził także sam twórca, udając się w podróż do pobliskiego i dalekiego świata. Wydawało się, że wkrótce ten atrakcyjny zakątek mińszczyzny będzie prawdziwym centrum twórczych podróży dla wielu miłośników Ruszczyca z Białorusi, Litwy, Polski i innych krajów, gdzie znają i doceniają wartość jego wielkiego dziedzictwa.

Ale nieoczekiwanie nastąpił pewien spadek organizacyjnej aktywności, ograniczonej do prowadzenia regularnych masowych imprez publicznych, który trwał przez prawie 10 lat.  Na szczęście, został on przerwany dzięki osobistej inicjatywie słynnego białoruskiego rzeźbiarza W.Kaljasińskiego i księdza proboszcza S.Ugowskiego z wołożyńskiego kościoła Św. Michała Archanioła.  To oni na zasadzie społecznej postanowili oddać cześć F.Ruszczycowi na terenie należącym do kościoła, ustawiając tablicą pamiątkową.

 Ale na pewnym etapie przygotowania projektu zabrakło środków na odlanie płaskorzeźby w brązie.  Wówczas do pomocy ofiarnie włączyli się drodzy warszawiacy - wnuk artysty Ferdynand i jego syn Edward. W związku z tym już tym roku 16 kwietnia W.Kaljasiński osobiście przywiózł i umocował pierwszą tablicę we wnętrzu kościoła na ścianie bocznej pomiędzy stacjami ze scenami z Drogi Krzyżowej Jezusa na Golgotę.  W pamiątkowej  kompozycji  W.Kaljasiński odzwierciedlił portretowy obraz F. Ruszczyca w oryginalnym kartuszu, przypominającym kontury drzewa targanego porywami wiatru.

Czystość ukształtowanych rysów w dużej mierze jest związana z faktem, że rzeźbiarz uważnie studiował liczne fotografie artysty wykonane w różnych latach przez mistrza  fotografii Jana Bułhaka. W krótkim czasie  na dziedzińcu świątyni, w miejscu, z którego F. Ruszczyc namalował w 1899 roku swój słynny obraz"Kościół" (obecnie w zbiorach NMMRB), zostanie zainstalowana druga tablica na pamiątkę powstania prawdziwego arcydzieła malarskiego, a trzecia  - zostanie umocowana na kamiennym murze, który był wzniesiony wokół kościoła przed 110 laty z pomocą rodziny Ruszczyców, majątek których znajdował się nieopodal.    

Działania te, zgodnie z pomysłem nowego księdza - proboszcza I. Łaszuka stanowią początek bardziej dynamicznego etapu upamiętniania przyrodniczych miejsc, które zainspirowały artystę i zachowały się po obu stronach wioski Bogdanow.

Warto więc tu przyjechać, aby przejść się dawną brzozową aleją, którą namalował Ruszczyc patrząc z perspektywy, obejmującej z wysokiego wzgórza w pobliżu dawnego majątku całą pobliską okolicę, złożyć kwiatki na grobie artysty.

Mamy też nadzieję, że pozytywny przykład prawdziwych entuzjastów znajdzie szerokie poparcie i spełni nadzieję, iż bogdanowskie miejsca nie zarosną "gąszczem niepamięci".

 Ze swojej strony nie będziemy czekać bezczynnie, gdy można dołączyć do wielkiej sprawy swoje pracowite ręce. I niech wszystkim nam w tym odrodzeniu pomaga święta pamięć wielkiego artysty, który całe swoje życie aktywnie pracował dla rozkwitu swojej małej ojczyzny. 

      Алесь Белы, www.lucynka.org, na podstawie informacji  Яўгена Шунейкі. Tłumaczenie z języka białoruskiego.

Zdjęcie Яўгена Шунейкі.