…Nie należy zapominać, że demokracja to jeszcze nie wolność. Demokracja to tylko równość. Dopiero liberalizm jest ­wolnością. Połączenie równości z wolnością ma wreszcie stwarzać ów ideał, który wszyscy pragniemy osiągnąć. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962

13 lutego br. przewodniczący Państwowej Komisji Języka Litewskiego  Audrys Antanaitis odpowiedział na nasze pytania, dotyczące stanu i aktualnych problemów, wynikających z konstytucyjnej pozycji języka litewskiego w naszym kraju. Poniżej zamieszczamy skrót wywiadu w tłumaczeniu na język polski.  Pełną treść wywiadu Czytelnicy znajdą w załączonym filmie video.

Panie Przewodniczący, Państwowa Komisja Języka Litewskiego  działa od roku 1990, Pan kieruje pracami Komisji od ponad roku. Jaka jest, w ocenie Pana, obecna sytuacja języka litewskiego w kraju?

W mojej ocenie sytuacja języka litewskiego jest wystarczająco dobra, bowiem jest to swoisty złoty wiek dla naszego języka. Po pierwsze jest to język państwowy, po drugie jest on chroniony ustawowo, po trzecie jest on  językiem urzędowym dla wszystkich instytucji, obywateli i mieszkańców kraju.

Jak dotychczas w naszej historii nie mieliśmy tak dobrze skonstruowanego systemu ochrony języka litewskiego i tak szerokiego korzystania z niego. Nasz język idzie też w nogę z czasem i się dostosowuje do wymogów nowych technik i technologii.

Tym niemniej nie jest to sytuacja idealna i bezproblemowa – szerokie upowszechnianie się internetu niezwykle zubaża język, bowiem skróty myślowe bez znaków diakrytycznych stają się nawykiem użytkowników telefonów i internetu nie bez konsekwencji dla języka.

No i procesy globalizacji naszego życia, niosące zagrożenia nie tylko dla języka litewskiego, ale też wszystkich języków narodów mniej licznych. Wpływy języka angielskiego, jako środka powszechnej komunikacji, szczególnie wśród młodzieży, mają bez wątpienia znaczący wpływ na sytuację naszego języka ojczystego.

Doceniając integracyjną misję języka litewskiego w życiu kraju i obserwując stan znajomości języka w rejonach podwileńskich, gdzie sytuacja, jak nam się zdaje, pozostanie niezmiennie niekorzystna,  a ludność korzysta przede wszystkim  z zagranicznych nie litewskich środków informacji – jaka jest  w ocenie Komisji sytuacja językowa w tej części Litwy?

Mając na uwadze rejony wileński, solecznicki oraz miasto Visaginas – sytuacja tam jest rzeczywiście inna, niż w pozostałej części kraju. Tym niemniej język litewski tam również jest w powszechnym użyciu jako urzędowy język państwowy. Oceny sytuacji są różne i niekiedy skrajnie różne, tym niemniej w języku litewskim tam również można się domówić. Używanie innych językow na tych terenach nie zmiania sytacji, iż jedynym urzędowym językiem jest i będzie język litewski.

Artykuł 14 Konstytucji Republiki Litewskiej nadaje językowi litewskiemu  rangę języka państwowego. Tradycyjnie w ślad za terminem „państwowy” postępuje programowe finansowe wsparcie. Czy państwowy język litewski ma również finansowe wsparcie z budżetu państwa na cele jego upowszechniania, pogłębiania jego znajomości wśród ludności w wieku dorosłym, mając na uwadze aktualny stan?

Pewne elementy tego programu są. Np. w mieście Visaginas jest punkt pomocy językowej, gdzie odbywają się również kursy języka litewskiego z udziałem środków naszej Komisji i tamtejszego samorządu. Takie kursy mogą się odbywać i w rejonie solecznickim czy w wileńskiej dzielnicy Nowa Wilnia, ale brakuje środków, pomocy poglądowych. Tak naprawdę ogólnego krajowego programu nie ma. Ale różne instytucje starają się, w miarę swoich możliwości, wspierać nauczanie języka litewskiego.

Rozumiemy, że do obowiązków Komisji nie należy nauczanie języka litewskiego. Tym niemniej Komisja stanowi swoisty kręgosłup systemu. Czy Komisja wniosła propozycje zmian, aby sytuacja językowa w regionie wileńskim byłaby lepsza i czy zdaniem Komisji nie powinny w rejonach wileńskim, solecznickim i m. Visaginasie działać stałe chociażby jednoosobowe instytucje, mające za obowiązek konsultowania i nauczania języka litewskiego?

Rzeczywiście nauczanie i upowszechnianie znajomości języka litewskiego wśród ludności dorosłej leży w obowiązku Ministerstwa Oświaty i Nauki oraz samorządów. Jestem zdania, iż na dokonywanie radykalnych zmian czy zmuszanie do nauki nie ma potrzeby, tym bardziej iż młodzież poznaje język litewski w szkole, a konsultacje językowe można otrzymać nawet przy pomocy internetu. Przytym w każdym samorządzie są osoby do porządkowania języka litewskiego i do nich też dla ludności drzwi powinne być otwarte.

W przygranicznym około 150 km długości pasie terytorium naszego państwa od Koleśnik do Podbrodzia sięgającym w głąb aż do stolicy, większość tam mieszkających obywateli, informację o tym, co się dzieje wokół nich i na dalszym świecie, pobiera ze środków masowego przekazu Rosji, Polski i Białorusi. W roku 2018 na wskazanie premiera S. Skvernelisa  na terytorium Litwy rozpoczęły translację cztery nowe kanały telewizji polskiej, a w najbliższym czasie Polska, wzorem Rosji, uruchamia w Wilnie studium telewizyjne, skąd będzie informowała obywateli Litwy o tym, co się dzieje w naszym kraju. Czy taka sytuacja, Pana zdaniem, nie zmniejszy zapotrzebowania i chęci uczenia się języka litewskiego? I czy powyższe posunięcia były konsultowane z Komisją?

Powiem na wstępie, iż powyższe pytania z Komisją nie były konsultowane. Są to bowiem układy polityczne, mniej dotyczące języka litewskiego. Ta sytuacja nie budzi dla mnie większego niepokoju, ponieważ lepiej jest jeżeli ludność ogląda telewizję przyjaznego kraju, jakim jest Polska, niż telewizję Rosji.

Tym bardziej, że młode pokolenie, które uczy się w szkołach, i ma zamiar mieszkać i pracować na Litwie, widocznie już się określiło. A tym bardziej, iż jest to pokolenie komputera i internetu, a dlatego  telewizja nie ma na nich większego wpływu. Natomiast, jeżeli te informację będą tendencyjne, to odpowiednie instytucję będą musiały temu zapobiegać, podobnie jak i wobec rosyjskich kanałów. Zresztą, są to swoiste punkty korespondencyjne, podobnie jak w innych krajach. Ważne jest, aby upowszechniana przez nie  informacja byłaby obiektywna.

Z pewnymi przerwami, gdy Akcja Wyborcza znajduje się  poza  koalicją rządzącą, robi się harmider, iż nazwiska polskojęzycznych Litwinów trzeba pisać po polsku, że w tym celu trzeba uzupełnić alfabet litewski, że nazwy miejscowości  i ulic też trzeba pisać po polsku, co oczywiście jest ukierunkowane na zwiększanie podziałów i obywatelską dezintegrację. Czy nie ma w tym również winy Komisji i czy jej pozycja w powyższych tematach jest czytelna i jednoznaczna?

Tak, słyszymy te nawoływania, które budzą uzasadniony niepokój. Tym niemniej zdanie Komisji w powyższych tematach jest jednoznaczne, uważamy bowiem, iż takie zmiany nie są potrzebne, a propozycje niczym nie uzasadnione.

Język litewski jest jednym z najstarszych języków europejskich. Czy w celu jego popularyzacji  Komisja wraz  z instytucjami, przyjmującymi zagranicznych gości, nie próbowała przedstawić więzi językowe, w wyniku których stare litewskie słowa i nazwy miejscowości zostały zaadaptowane przez inne języki europejskie?

Rzeczywiście, takie powiązania są widoczne. Są one zrozumiałe również z tego powodu, iż obecne terytorium Republiki Litewwskiej  stanowi zaledwie nieznaczną część terenów, zamieszkałych przed wieki przez  Bałtów. A dlatego temat prezentacji  Litwy poprzez popularyzację języka litewskiego, jednego z najstarszych języków, jest godny uwagi.

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiał Ryšard Maceikianec

Na zdjęciu: Audrys Antanaitis.

Film video: pełna treść wywiadu.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com