Dziś na Placu Simonasa Daukantasa przed prezydenturą społeczeństwo stolicy po raz kolejny zaznaczyło fakt bezprecedensowego  napadu uzbrojonego 240 osobowego  oddziału   policji  na mieszkańców Garliavy, w celu przejęcia siłą dziecka i przekazania go matce, posądzanej o przekazywanie dziewczynki pedofiliom.

Zgromadzeni,  tradycyjnie trzymając się za ręce, wykonali hymn narodowy, przypominając prezydent D. Grybauskaitė o potrzebie wyjawienia prawdy o tym, kto i dlaczego posłał uzbrojony oddział do rozprawy z bezbronną ludnością.

Na tle aktualnego przewodniczenia Radzie Unii Europejskiej i wydarzeń na Ukrainie  - postawa prezydent D. Grybauskaitė w stosunku do wydarzeń z 17 maja 2012 roku coraz bardziej nabiera   oznak dwuznaczności w związku ze stosowaniem różnych standardów demokracji – jednych wobec własnych obywateli wewnątrz kraju, innych – na cele propagandy na zagranicę. Posmaku dodaje fakt, iż D. Grybauskaitė niedawno otrzymała na Uniwersytecie Georgetown w Stanach Zjednoczonych nagrodę za prawdę i przejrzystość w działaniu.

Pewnym zaskoczeniem dla zebranych było wystąpienie Nijoli Oželytė, która faktycznie usprawiedliwiała postawę, opartą na zakłamywaniu tematu i ukrywaniu od obywateli swego kraju prawdy. O ile wiadomo -  była to wyłącznie jej „prawda”, a nie członków klubu Tiesos.lt.

Na zdjęciu: dziś na Placu Simonasa Daukantasa.