Rząd niemiecki opublikował oficjalny raport z przebiegu ekshumacji przeprowadzonej w Katyniu w roku 1943 pt. AMTLICHES MATERIAL ZUM MASSENMORD VON KATYN BERLIN 1943; Gedruckt im Deutschen Verlag, Berlin; stron 331.
Opracowanie  to powstało z polecenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wydało Biuro Informacji w oparciu o materiał dowodowy. Raport zawiera kilka rozdziałów. „Ubersicht” - rozpoczyna raport, zawiera omówienie postawy USA i Wielkiej Brytanii wobec mordu. „Dokumente” - to relacja sekretarza niemieckiej żandarmerii wojskowej popr. Ludwiga Vossa, sporządzona w obecności sędziego niemieckiego dr Jurisa Conrada 10.6.1943 r.,  z prac ekshumacyjnych i prac komisji ekspertów międzynarodowych z  protokołem podpisanym przez tych ekspertów, doktorów - Speleersa, Markowa, Tramsena, Saxena, Palmieri, de Burlet, Hajka, Birkle, Naville, Subika i Orsos.

 Obecni byli również dr. Costedoat i Buhtz, który do Wrocławia przywiózł czaszkę por. Janiny Lewandowskiej. Znajduje się w tym miejscu również opis badania, które przeprowadził dr Helge Tramsen przy zwłokach kpt. Ludwika Szymańskiego, którego czaszkę wywiózł z Katynia do Danii.
Raport wspomina świadków rosyjskich -  Parfenija Kozłowa, Iwana Kriwoziercewa (Michał Łoboda) i stwierdza, że bezpośrednich świadków masakry nie było. „Verzeichnis der bis zum 7. Juni 1943 identifizierten 4143 Leichen” - ilość ekshumowanych podana w opracowaniu -  4143. Rozpoznano faktycznie 2730 (Niemcy podali 2815)

Wobec, od roku 1943 poprzez 1997 rok prowadzonych, a obecnie ponowionych, Wnioskiem złożonym Ministrowi Spraw Zagranicznych, starań o pochowanie w Polsce mojego śp. Ojca por. art. Wincentego Wołka, („2564. Wolk, Winzenty, Obltn. Postkarte,Brief, 3 Abzeichen”  AM str. 235), podjęłam się ustalenia nazwisk Ofiar pochowanych w roku 1943 w bratniej „Mogile IV”, w której mój Ojciec został pochowany przez Komisję Techniczną Polskiego Czerwonego Krzyża.

 Załącznik do sprawozdania Komisji opisujący „Mogiłę IV” wskazuje na kolejność po ekshumacyjnego grzebania zwłok z podaniem, w każdej „Mogile”, a jest ich sześć, ilości warstw i szeregów, sposobu umieszczania kolejnych zwłok,  ich numery ekshumacyjne, określenie czasu chowania zwłok, ilości pochowanych w poszczególnych „Mogiłach”. Załącznik podpisał J. Wodzinowski.

Podczas opracowywania szczegółowego „Mogiły IV” okazało się, że pochowani są w niej dwaj kapelani Wojska Polskiego – ks ppłk Fedorenko Szymon kapelan wyznania prawosławnego nr 2713, ks. mjr Ilkiw Mikołaj kapelan wyznania greko-katolickiego nr 2455.  Olimpijczyk, wielokrotny reprezentant Polski w hokeju na lodzie por. Aleksander Marek Kowalski nr 2129 – odszukany przez córki Ewę Osiecką i Hankę Kowalską-Grzebuła.  Prawnicy – sędziowie, adwokaci i wice prokuratorzy RP – Dembicki-Jaxa Józef, Wencel Marian, Armata Władysław, Rymaszewski Antoni, Baszkowski Edmund, Zajączkowski Władysław, Augustynowicz Mieczysław, Merkel Zygmunt – odszukał Ich w tej „Mogile IV” Andrzej Jacek Zajączkowski – syn wice prokuratora Sądu Okręgowego w Warszawie śp. Władysława Zajączkowskiego.

Z kolei ja, odnalazłam Kolegów mojego Ojca – wykładowców Wołyńskiej i Mazowieckiej Szkół Podchorążych Rezerwy Artylerii – kpt. Jana Anasiewicza. kpt. Wenelczyka Antoniego, por. Józefa Gąsieckiego, kpt. Jana Mykietyna, kpt. Władysława Zakrzewskiego, kpt. Władysława Jabłońskiego, kpt. Bolesława Kossobudzkiego - kawalera VM, por. Bolesława Łąckiego. Pani Maria Szklarzewska wskazała Swojego śp. Ojca ziemianina, inż.por. Zygmunta Szklarzewskiego. Swojego Kuzyna – por. Henryka Żgolla odnalazł p. Stefan Skrzypczak.

Wszyscy Oni w tej „Mogile IV” i pozostałych są Bohaterami, obowiązkiem jest upominać się o Nich, aby nie popełnić grzechu zaniechania szczątków tak bestialsko wymordowanych bo współdziałanie polsko – rosyjskie w sprawie tworzenia tzw. „Memoriałów” jest ciężkim przestępstwem. Tym cięższym, że opartym na kłamstwach.

Chroniąca się przed osądem zbrodni katyńskiej Rosja podjęła wiele decyzji ukierunkowanych na wykreślenie faktu zbrodni katyńskiej z historii świata. Bardzo ciekawym jest fakt, że o działaniach katyńskich podejmowanych sukcesywnie przez Rosję mówią nie Polacy tylko Rosjanie, którzy podjęli się ogromnej pracy, aby zbrodnię katyńską dokładnie rozszyfrować i prawnie określić. Rosjanie, którzy odkryli w tajnych archiwach ZSRR akta tej zbrodni. 

 Intensywne starania ukrywania szczątków, a zarazem zbrodni odnotowuje decyzja z roku 1988 o „zbudowaniu w Lesie Katyńskim kompleksu memorialnego”, który miał uczcić  „wydarzenie”, jakim dla Rosji był i jest fakt masakry katyńskiej. (vide’ Jażborowska, Jabłokow „Katyń  zbrodnia chroniona tajemnicą państwową” str.353) Na miejscu w Katyniu pojawił się kamień z takim informacyjnym tekstem. Oglądałam go 5 kwietnia 1989 roku, nie wiedząc co on oznacza i o jakim „kompleksie memorialnym” informuje.

 19 października 1996 r. Rząd Federacji Rosyjskiej podjął następną nakazową uchwałę - „O stworzeniu zespołów memorialnych w miejscach pochówku obywateli radzieckich i polskich – ofiar represji totalitarnych w Katyniu i Miednoje”  z nakazem wydzielenia w tych miejscach „polskich cmentarzy wojskowych”. Przyznając tym Zespołom polityczny „status instytucji państwowych”. (vide’ W. Abarinow „Oprawcy z Katynia” str. 320; Jażborowska, Jabłokow „Katyń  zbrodnia chroniona tajemnicą państwową” str.353 )

Dla wykonania tego zamierzenia zaakceptowanego w roku 1998 przez polskiego prezydenta (vide’ W. Abarinow „Oprawcy z Katynia” str. 321) wydano,  w roku 1999, Radzie Ochronny Pamięci Walk i Męczeństwa specjalne „Zezwolenie nr 40-05/12 na prowadzenie prac remontowo restauracyjnych przy pomniku historii i kultury w Katyniu i Miednoje.” (vde’ Biuletyn ROPWiM, foto załącznik)

„Pomniki Historii i Kultury” – to nazwa miejsc masakry sowieckiej dokonanej na bezbronnych jeńcach wojennych, które dla informacji medialnej nazwane zostały -  „Memoriały”. Regulowała to specjalna „Instrukcja w sprawie porządku ewidencjonowania, zabezpieczenia i odbudowy stałych pomników historii i kultury sowieckiej”. .” (vde’ Biuletyn ROPWiM, foto załącznik)

Pomimo nakazów Konwencji Genewskiej nakazującej godne traktowanie zwłok własnych żołnierzy nasze Państwo nie zapobiegło ani pozostawienia szczątków w „Pomnikach Historii i Kultury Rosji”, ani też nawet aktom profanacji takim jak - rozbijanie czaszek, wyrywanie z nich złotych koronek, innym ekscesom, które miały miejsce podczas działań związanych z „pracami archeologicznymi” pod nazwą „ prac remontowo restauracyjnych” wykonywanymi w myśl „Zezwolenia nr  40-05/12” przez państwową instytucję Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa..

Obowiązkiem Państwa jest również pełna kontrola nad sposobem postępowania ze szczątkami własnych wojskowych, którzy złożyli przysięgę wierności. Nikt nie ma wątpliwości, że schowek pod „Pomnikami Historii i Kultury Rosji” ufundowany zamordowanym Polakom to nie jest dla Ofiar masakry katyńskiej odpowiednie miejsce. Dla mojego Ojca to profanacja i afront.

Inną sprawą jest obojętność i wygodnictwo społeczne – usłużnie podpowiedziano, że Rada Ochrony„zaopiekuje się” Katyniem. Ta „opieka” zaoferowana i skutecznie nagłaśniane w mediach przez ROPWiM jako budowa „cmentarzy wojennych” dawała Polakom niebywały luksus – wierzono w to, że zdjęto ze wszystkich – rodzin, społeczeństwa, wszelkich organizacji – ciężar odpowiedzialności za „zrobienie coś z tym Katyniem”! Stwierdzono, że „nie potrzeba wysilać się, aby cokolwiek prawego w kwestii pochówku załatwić dla bliskiego, czy choćby  Rodaka, bo zrobi to doskonała instytucja państwowa - Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa”. Doskonała, sprawdzona, niezawodna od daty jej powołania w odległym peerelowskim roku 1947. 

 Zlekceważonym przez tą „instytucję państwową”, której oddano w absolutne władanie Katyń,  obowiązkiem było uzyskanie pisemnej zgody rodzin Ofiar Katynia dla jakichkolwiek podejmowanych działań dotyczących szczątków zwłok zamordowanych  oficerów, w tym szczególnie tych  wykonywanych na zlecenie Federacji Rosyjskiej. Obowiązek ten nakłada na ROPWiM specjalna, obowiązująca  polska Ustawa.

Uśpienie czujności społeczeństwa było majstersztykiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, za co jej sekretarz generalny został najwyżej doceniony i odznaczony w roku 2001 przez FR „Rosyjskim Orderem Przyjaźni za Katyń”. Bez tak cennej, owocnej współpracy sekretarza generalnego ROPWiM z Federacją Rosyjską nie byłoby „Memoriałów” – powiedział rosyjski ambasador.

Marzeniem FR. było zamknięcie wszelkich spraw katyńskich nałożoną pieczęcią „Memoriałów”. Największym jednak marzeniem było, aby nikt nie upominał się o honor, o przywrócenie dobrego imienia  Polaków  oplutych fałszywymi oskarżeniami zawartymi w „decyzji z 5 marca 1940 roku” i żeby nikt nie upominał się o stwierdzenie bezprawia mordu na Nich dokonanego. Nawet teraz odzywają się w Polsce głosy negujące potrzebę walki o honor Ofiar Katynia.

71 lat od momentu nakazanego, stalinowska „decyzją”, wymierzenia 22. tysiącom Polaków -  jeńców wojennych - najwyższego wymiaru KARY (!) – rozstrzelania - wice minister sprawiedliwości FR. G. Matiuszkin, na podstawie wszystkich działań rosyjskich, potrafił stwierdzić przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka Ich przedziwne -  „zaginięcie”...

Zastanawia beznamiętna, wieloletnia obojętność wszystkich „władz” polskich, poczynając  od roku 1989, w stosunku do Ofiar zbrodni katyńskiej gdy obecnie absolutnie każdy Polak,  który w obcej ziemi umrze, zginie w wypadku czy straci życie w misji wojskowej jest z najwyższymi honorami  sprowadzany do pochowania w Ojczyźnie.  Jedynie Ofiary zbrodni katyńskiej na taki szacunek własnej Ojczyzny nie zasłużyły, chociaż trudno znaleźć Polaków równie zasłużonych dla Ojczyzny, a Polska jest, jako Państwo,  strażnikiem praw i zwyczajów międzynarodowych.

 „Dogadane” ustalenia o „pomnikach historii i kultury” nadal  obowiązują i to obowiązują Polskę, której ROPWiM właśnie zaczyna tworzyć następny „Memoriał”, ale tym razem nawet nie w Rosji, a na Ukrainie! Oto jak trwałe są sympatyczne polsko-rosyjskie współdziałania.

W tym miejscu podaję do wiadomości, z nazwiskami i numerami ekshumacyjnymi z roku 1943, jedną z sześciu bratnich „Mogiła VI” z Katynia, możliwe, że Czytelnicy odnajdą w niej również Swoich Bliskich.

Na zdjęciu: Katyń, dół śmierci IV.

Od redakcji Głoś z Litwy - Pogoń.lt : Powyższą publikację Pani Witomiły Wołk-Jezierskiej zamieszczamy nie tylko dlatego, że temat Katynia jest nadal aktualny i przedstawiający najbardziej jaskrawy obraz sedna sowieckiego systemu; nie tylko dlatego, że światkiem Katynia był patron naszego portalu Józef Mackiewicz, ale również dlatego, że pomniejszych Katyniów było bardzo wiele, w tym w Wilnie, czego dowodem są ofiary mordowane w ten sam sposób przez podobnych zawodowych morderców w podziemiach KGB na ul. Ofiarnej i wrzucane do dołów w miejscu, które dziś nosi  imię Tuskulėnų rimties parko memorialinis kompleksas; również dlatego, że jeszcze dziś lider Akcji wyborczej na swego doradcę obiera majora KGB i  śmie publicznie twierdzić, że przy sowietach było lepiej; dlatego też, że przyszło nam osobiście stykać się z dwulicowością takich instytucji  jak Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, warszawska „Wspólnota” i im podobnych.

I czy czasem nie mamy również obecnie do czynienia ze szczególnym przejawem dwulicowości, kiedy prowadząc głośne akcje w „obronie” nie swoich obywateli – litewskich Polaków, wtykając im na siłę karty Polaka i wyobcawiając ich na swojej Ojczyźnie, Litwie – jednocześnie przez dziesięciolecia nie podejmuje się kroków w celu godnego pochowania prochów swoich obywateli, którzy w obronie tego kraju oddali życie?