…Złamanie Traktatu Suwalskiego i Żeligowskiada były największym błędem, który zaciążył na losach tej części Europy Wschodniej. A stworzona przez Piłsudskiego Litwa Środkowa, była niewątpliwie szopką wysoce szkodliwą. Józef Mackiewicz. O pewnej, ostatniej próbie i o zastrzelonym Bubnickim. Kultura, 1954

WILNIANIE WSPÓŁCZEŚNI
Jubileuszowa Zabawa Zapustowa

W minioną sobotę, 21 lutego hotel "Crowne Plaza Vilnius" przyjmował uczestników wileńskiej Zabawy Zapustowej zorganizowanej przez Związek Polaków na Litwie, Stowarzyszenie im. Wł. Syrokomli oraz redakcję naszego pisma. Było to już piąte polskie najliczniejsze z dotychczasowych spotkanie w najlepszych hotelach stolicy, mające za cel nie tylko spędzenie wolnego czasu, ale też zawieranie nowych znajomości i kontaktów, wykazanie, iż Polacy wileńscy potrafią.


Tak się złożyło, że pierwsza zabawa przed pięciu laty miała miejsce również w tym samym hotelu, który wtedy jeszcze nosił imię "Draugyste". Kolejne lata zapustowych gości przyjmowała "Lietuva", "Karolina" oraz "Naujasis Vilnius".

Te spotkanie, jak i minione, oparte na elementach tradycji zapustowej, każdorazowo wnoszą niespodzianki i nowości, o co dbają organizatorzy z Janiną Sławińską na czele, której, w ramach europejskich tendencji, zebrani jednomyślnie nadali tytuł głównego koordynatora europejskiego regionalnego programu "Zapusty wileńskie".

Jak się okazało o kilka pięter wyżej uroczystości urodzinowe świętowała małżonka premiera Krystyna Brazauskiene, w związku z czym uczestnicy balu dotarli również tam, przekazując Pani Brazauskiene urodzinowe życzenia i wiązankę róż.

Niezwykle miłymi akcentami balu było prowadzenie części spotkania i występy Eweliny i Anety Saszenko oraz zespołu Jurka i Kasi "Expromt", tradycyjny uroczysty polonez w wykonaniu "Żejmiany", zaznaczenie jubileuszu 75. lecia LOTu, zespół którego tradycyjnie jest jednym z najbardziej aktywnych uczestników balu, zbiórka środków na potrzeby przedszkolnej grupy specjalnej opieki, promocja drugiego wydania "Informatora Wileńskiego" , gry, zabawy oraz konkursy z kindziukowo - szynkowymi nagrodami w wykonaniu Romy Romansewicz i wiele, wiele innych.

Uczestnicy balu przypomnieli też z wdzięcznością rolę "matki chrzestnej" tej coraz bardziej rozrastającej się imprezy - ambasador RP Eufemii Teichman, przybyłej in corpore na pierwsze spotkanie, a która za lata pracy w Wilnie, nie wtrącając się w wewnętrzne sprawy Polaków na Litwie i nigdy nie próbując ich dzielić poprzez swoje działania i współpracę z polskim środowiskiem , sugerowała potrzebę szczególnej dbałości o własną kulturę i jej poziom, o oświatę i oświecenie, co nie zawsze było przez nas należycie zrozumiane i docenione.

Piąte jubileuszowe Zapusty wytańczone na jednym z najlepszych parkietów Wilna w gronie 233 osób mamy za sobą. Czekają nas kolejne, również w innych zespołach, gronach i miejscowościach.

(red.)

Na zdjęciu: Roma Romansewicz organizuje konkursy.

Fot. Bronisława Kondratowicz

Nasz Czas 4/2004 (629)

Nasz Czas
 

WILNIANIE WSPÓŁCZEŚNI
50 - lecie polskiego zespołu reprezentacyjnego


W minioną sobotę, 30 kwietnia 2004 r., Zespół Pieśni i Tańca "Wilia", galowym koncertem w największej, szczelnie wypełnionej wileńskiej sali koncertowej "Simens Arena", uczcił jubileusz 50 - lecia swojej działalności. Kilka pokoleń Wilnian, którzy tworzyli zespół, byli jego wiernymi przyjaciółmi oraz widzami, ze wzruszeniem i satysfakcją mogło odnotować, iż "Wilia" zwycięsko wyszła z okresu zmiany pokoleń, demonstrując wysoki poziom wykonawstwa i kultury artystycznej, po raz kolejny dowodząc, iż jest to faktycznie reprezentacyjny zespół polski na Litwie.

Niezwykle ważne, że mimo zmiany członków i kierowników zespołu, zmiany epoki i mijającego czasu "Wilia" zdołała zachować i rozwinąć kunszt oraz charakterystyczną dla tego zespołu atmosferę szczególnego poświęcenia się dziełu kultury i tylko kultury, czemu podstawę dali śp. Zofia Gulewicz i Wiktor Turowski, działając w zupełnie odmiennych warunkach powszechnego śledzenia i infiltrowania zespołu, które dziś trudno nawet sobie przedstawić. Ten polot, gracja, brak jakiegokolwiek kompleksu oraz niesionie społeczeństwu poczucie wolności i godności bycia równym wśród równych, w wykonaniu wiliowców są niestety jak na razie zjawiskiem prawie jedynym i niepowtarzalnym wśród polskich zespołów na Litwie.

Wielka w tym zasługa byłej kierowniczki i aktywnej uczestniczki jubileuszowego koncertu Czesławy Bylińskiej - a szczególnie obecnego kierownictwa zespołu "Wilii" w osobie Renaty Brasel, Jolanty Nowickiej oraz Zbigniewa Makowskiego, które mądrze i poprawnie, z wizją o przyszłości przeprowadziło zespół przez okres przemian, służąc jedynie kulturze.

Listy gratulacyjne od prezydenta V. Adamkusa, premiera A.M. Brazauskasa, marszałka Senatu RP L. Pastusiaka oraz osobisty udział w koncercie i gratulacje złożone przez wiceprzewodniczącego Sejmu RL Č. Juršenasa, wicemarszałka Senatu RP J. Danielak oraz mera Wilna A. Zuokasa świadczą nie tylko o docenieniu dorobku zespołu, ale też o nowym spojrzeniu na regionalną kulturę polską, będącą częścią składową kultury Litwy, służąc jej promocji i ubogacaniu.

Oby tak dalej, czego zespołowi "Wilii" z całego serca życzą Czytelnicy "NCz" oraz zespół redakcji.

(rm)

Fot. Bronisława Kondratowicz

Nasz Czas 9/2005 (659)

Nasz Czas
 

WILNIANIE WSPÓŁCZEŚNI
Historia i współczesność
Jęczmieniskiej Podstawowej

Jęczmieniszki mają za sobą czasy, kiedy w dynamicznie rozbudowującym się osiedlu większość stanowiły młode rodziny, a ich liczne dzieci mogły na miejscu otrzymać średnie wykształcenie.

Dziś Jęczmieniska Szkoła Podstawowa - to zespół 84 dzieci i 20 nauczycieli, głównie pochodzących stąd i tu mieszkających. Po ukończeniu podstawówki uczniowie kontynuują naukę w Niemenczyńskiej bądź Podbrzeskiej Szkłach Średnich.

Na stan liczebny uczniów wpłynął w pierwszej kolejności, dotyczący wszystkich niż demograficzny. Nie bez wpływu było również wybudowanie tuż obok w roku ubiegłym powiatowej szkoły z litewskim językiem nauczania.


Najpilniejszą potrzebą zespołu szkoły jest wzniesienie piętrowej przybudówki, która da możność urządzić klasę komputerową oraz współczesne sanitariaty. Jest to przede wszystkim wymóg czasu, ale również wyrównanie warunków nauki dla polskich dzieci, gdyż szkoła z litewskim językiem nauczania ma warunki rzeczywiście cieplarniane. I jak to powiatowa - nieograniczone możliwości i środki, jak też szkolny autobus, zwożący dzieci z najdalszych okolic.

***

Jak wykazały rozmowy z mieszkańcami osiedla jest to rzeczywiście szkoła z litewskim językiem nauczania, a nie litewska, bowiem absolutną większość jej uczniów stanowią Polacy oraz dzieci innych narodowości. Wielu, jak twierdzą rozmówcy, pochodzi z wielodzietnych asocjalnych rodzin, a tym "wabikiem" jest możliwość zatrudnienia się na stanowiskach technicznych, jak też bogata oferta pomocowa dla potrzebujących. W tej sytuacji zauważają, iż polska szkoła w pewnym sensie stała się szkołą elitarną, bowiem do niej uczęszczają dzieci z rodzin świadomych swego pochodzenia, które nie uległy degradacji i pauperyzacji - a co za tym idzie - nie są skłonne za pomocowe dary do zmiany swego kulturowego kręgosłupa. Tym bardziej, że nauczanie w polskiej szkole odbywa się na wyższym poziomie, w tym języka państwowego, o czym świadczy cały zastęp znanych wychowanków. Natomiast w szkole z litewskim językiem nauczania, jak wykazuje praktyka, pierwsze lata spędzone głównie na poznawaniu języka, czynią braki nie do odrobienia z innych przedmiotów. Mając również na uwadze, iż polska szkoła nauczając aż czterech języków otwiera przed swoimi wychowankami szerokie możliwości odnalezienia siebie w UE, w której już w maju przyszłego roku znajdzie się i Litwa.

***

Wędrując po osiedlu trafiliśmy również do źródeł - do domu Państwa Kozłowskich, skąd sprzed ponad osiemdziesięciu laty wyszła i została zrealizowana inicjatywa powołania szkoły w Jęczmieniszkach tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. A tym inicjatorem był Bolesław Bortkiewicz, ojciec naszej rozmówczyni Wacławy Kozłowskiej, który nie szczędząc czasu znosił nie jedne buty, wypalił nie jeden litr nafty pisząc listy i przekonując ludzi, aby oddawali swoje dzieci na naukę, zbierając środki i materiały a to na ławki, a to na inne pilne szkolne potrzeby.

Początkowo znajdowała się ona w Sobolach, w domu sąsiada, który wynajął na ten cel największy pokój, potem powędrowała do Padziun, stamtąd do Jęczmieniszek do domu Wołejki, później była w sali parafialnej, aż nareszcie Feliks Czerniawski wybudował ten drewniany gmach, który i obecnie należy do szkoły. Spośród nauczycieli, którzy zostali we wdzięcznej pamięci swoich wychowanków pani Wacława Kozłowska wspomina Karaimkę Helenę Chwastkówną z Wilna, Jadwigę Zalewską z Lublina oraz Jana Podolskiego.

***

Jęczmieniszki (obecnie Eitmeniškes) - jedno z podwileńskich miejscowości, które ma niezwykle interesującą historię, zresztą jak i cała Ziemia Wileńska. Tym trudniejszą, bo ludzi tu mieszkających dotknęły mało znane społeczeństwu wysiedlenia (do tematu wrócimy). Lokalne społeczeństwo, tak jak i wszędzie w obecnym okresie, żyje nadzieją i obawami przed przemianami, troskliwie pamiętając o rzeczy podstawowej - nauczaniu i przygotowaniu jęczmieniskich dzieci do życia w nowych, zmieniających się warunkach, jednocześnie noszących w sobie historyczną pamięć swojej małej ojczyzny. I jest to niezwykle budujące.

Chętnym nawiązania współpracy ze szkołą podajemy adres: 4024 Lietuva, Vilniaus rajonas, Eitminiškiu paštas, Eitminiškiu pagrindine mokykla, tel. (3705) 243-85-33

Ryszard Maciejkianiec

Na zdjęciu: J. Barkowska - dyrektor szkoły i nauczyciele.

Nasz Czas 34/2003 (623)

Nasz Czas
 

WILNIANIE WSPÓŁCZEŚNI 

50 - lecie działalności Wileńskiej
Pomaturalnej Szkoły Rolniczej

21 listopada br. Wileńska Pomaturalna Szkoła Rolnicza obchodziła złoty jubileusz swojej działalności dydaktycznej i wychowawczej. Za minione pięćdziesięciolecie pracy mury tej zasłużonej dla Ziemi Wileńskiej placówki opuściły ponad 4 tysiące wychowanków, którzy na Litwie i poza jej granicami pracowali nad rozwojem głównie wiejskich miejsc zamieszkania w tych warunkach, w jakich im przystało w tym okresie żyć. Dzisiejsza Szkoła w Białej Wace, dostosowując swoją działalność i programy nauczania do zachodzących zmian i potrzeb, nadal pozostaje ważnym ośrodkiem nauczania i propagowania postępu w rolnictwie oraz przygotowania kadr do organizowania życia na podwileńskiej wsi.

Inf.wł.

Na zdjęciu: Chwila odsłonięcia pamiątkowego kamienia.

Nasz Czas 35/2003 (624)

Nasz Czas
 

WILNIANIE WSPÓŁCZEŚNI 

Pamiątka z wizyty w redakcji "Naszego Czasu"

24 marca br. uczniowie klasy 11 A Szkoły Średniej im. Jana Pawła II, w ramach realizacji programu edukacyjnego, wraz z wychowawczynią Anną Jasińską odwiedzili redakcję "Naszego Czasu".


Podczas wizyty uczniowie zapoznali się z zasadami, techniką przygotowania i składania pisma, obejrzeli stronę internetową, archiwum, galerię karykatury i zdjęć, osobiście uczestniczyli w wydaniu kilku stron okazyjnego numeru "NCz", poświęconego wizycie, który otrzymali na pamiątkę. Z zainteresowaniem przyjęli propozycję współpracy z redakcją "NCz" oraz wydawania własnego klasowego pisemka.

Inf.wł.

Uczniowie z wychowawczynią Anną Jasińską (pierwsza z lewa)

Nasz Czas 7/2004 (632)

Nasz Czas
 

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com