Na pytanie, „za co tak nie lubi bolszewików",
główny bohater powieści Mackiewicza (Droga donikąd)
 odpowiada bez namysłu: „Za łgarstwo przede wszystkim".

Henryk Grynberg. Wielka tragedia małych
ludzi. „Wiadomości" (Londyn) 1981, nr 2

7 stycznia b.r. korespondenci TV Polonia Edyta Maksymowicz  i Walenty Wojniłło rozpoczęli masowe rozsyłanie do środowisk polonijnych na całym świecie listu o rzekomym zagrożeniu dla szkół z polskim językiem nauczania na Litwie, apelując o protestowanie przeciwko chęci władz Litwy doskonalenia nauczania języka litewskiego. Po raz kolejny jesteśmy więc zmuszeni zabrać głos i oświadczyć, że wszystkie te protesty, działania, łgarstwa mają za cel  izolację litewskich Polaków i manipulowanie nimi, osłabianie ich potencjalnych możliwości w konkurencji na rynku pracy, kontynuowanie inicjatywy budowania niechęci wobec swych współobywateli Litwinów, z wzajemnością oczywiście.  Komu to służy – tylko ślepiec dziś może nie widzieć.


Przed kilkunastu dniami Związek litewskich Rosjan (postsowieckich), z którym Akcja Wyborcza Polaków na Litwie zazwyczaj występuje pod wspólnym hasłem „Wmiestie my siła”, zaapelował o drukowanie kart wyborczych również…po polsku. Boże, zbaw nas od przyjaciół…
Zresztą pisaliśmy o tym niejednokrotnie. Kto woli – zachęcamy do zapoznania się:
http://www.pogon.lt/wiadomosci/275-list-do-prezydenta-rp-bronislawa-komorowskiego-.html
http://www.pogon.lt/component/content/article/34-start/288-zaprogramowane-zagrozenia.html
Uważamy za niestosowne stałe porównywanie systemów oświaty Litwy i Polski. Bowiem każde państwo ma własne tradycje, wartości i doświadczenia historyczne. Tym niemniej warto odnotować, iż w Polsce w szkołach z litewskim językiem nauczania 60 (sześćdziesiąt) proc. przedmiotów jest nauczane w języku polskim. Natomiast dziś, kiedy na Litwie w szkołach z polskim językiem nauczania proponuje się nauczać zaledwie kilka przedmiotów w języku litewskim, bez wątpienia z korzyścią dla litewskich Polaków – rozlega się głośny lament fałszywych „obrońców polskości”.
Jest to tak nieporządne, nieprzyzwoite, tak nieuczciwe i tak załgane do szpiku kości, że aż nie chce się o raz kolejny do tego tematu wracać.
Wyżej wymienieni Edyta Maksymowicz i Walenty Wojniłło oprócz tego, że są korespondentami TV Polonia, są obywatelami Litwy, prowadzą w publicznej litewskiej telewizji audycję po polsku, oczywiście w innym tonie, otrzymują wynagrodzenie z kieszeni litewskiego podatnika, a w wolnym czasie – jak powyżej – łzą i szkalują Litwę, działając na szkodę litewskich Polaków, skupiając na nich negatywną uwagę.
Wątpię, że podobne przykłady dwulicowości, braku elementarnej uczciwości i kultury da się spotkać wśród dziennikarzy na europejskim kontynencie, gdzie jednak obowiązują zasady, kodeksy, prawidła.
Mam  nadzieję, iż nie są oni wychowankami szkoły z polskim językiem nauczania. Bowiem ich zachowanie jest wszelkim zaprzeczeniem tradycji polskiej kultury na Litwie, godzi w poczucie godności każdego normalnego człowieka i stawiałoby wielki znak zapytania wobec systemu wychowania w szkołach z polskim językiem nauczania.
                                                                                               ***
A tak wracając do Henryka Grynberga, analizującego twórczość Józefa Mackiewicza: …Ta bolszewicka machina, stworzona przede wszystkim przez prymitywów, prostaków, często wręcz chamów, potrafiła bez głębszych dociekań wykryć i wykorzystać wszystkie słabości psychiki ludzkiej i społecznej. Machina ta działa przez łączenie strachu realnego z urojonym, opierając się raczej na tym drugim. Stworzona przez bolszewików sowiecka machina państwowa jako pierwsza zastosowała tak zwane „wielkie kłamstwo”. Goebbels był tylko pojętnym naśladownikiem. Sowieci i hitlerowcy - podobnie prymitywni i mało wykształceni - bez przygotowania teoretycznego umieli stosować kłamstwo, potęgować podejrzliwość, rozbudzać manię prześladowczą, niszcząc system nerwowy jednostek i społeczeństw….
Zdawałoby się, że już dawno nie ma sowietów i ich niekończącego się łgarstwa. A jednak są ich gorliwi naśladowcy i kontynuatorzy - tuby awepelowskie temu dowodem.