…Najcharakterystyczniejszą cechą systemu komunistycznego jest natomiast totalna niewola ludzkiego ducha, zniewolenie ludzkiej myśli, ludzkiego intelektu. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962

W miniony piątek w Sejmie RL odbyła się konferencja pt. „ Informacyjna wojna przeciwko Litwie”, organizowana przez Instytut Demokratycznej Polityki (Demokratinės politikos institutas) i posła Mantasa Adomėnasa.

Temat nie jest nowy, a przytaczane przez referentów fakty dla uważnych obserwatorów nie stanowiły zaskoczenia – każde państwo wobec bliższych czy dalszych sąsiadów uprawia własną przyjazną bądź nieżyczliwą politykę, która z kolei znajduje odzwierciedlenie w oficjalnie i nieoficjalnie upowszechnianej informacji.

Mówiono głównie o nieżyczliwej i nieprawdziwej informacji i komentarzach ze strony Rosji i Rosjan, pomijając iż jednocześnie i równolegle podobną nie mniej szkodliwą wojnę informacyjną przeciwko naszemu krajowi prowadzi Polska i Polacy.

Całkowicie też przemilczano oczywisty fakt, iż pretekstem do nieżyczliwych komentarzy  i insynuacji w wielu wypadkach są wypowiedzi naszych polityków i działaczy oraz nieodpowiadające rzeczywistości publikacje, informacje i raporty.

Dla przykładu po roku rządzenia Litwą D. Grybauskaitė oświadczyła iż  tampame oligarchų ir nusikalstamo pasaulio valdoma valstybe (stajemy się państwem rządzonym przez oligarchów i świat przestępczy). Kogo więc w tej sytuacji można oskarżać o nieżyczliwe komentarze, emigrację z kraju czy brak inwestycji zagranicznych, jeżeli głowa państwa w okresie jej rządów oświadcza, iż krajem rządzi nie ona, a przestępcy?

Jeżeli V. Tomaševski „reprezentant Litwy” wszędzie, gdzie się tylko da, sieje nie odpowiadające rzeczywistości informacje o rzekomo prześladowanych litewskich Polakach, któremu z kieszeni podatników co roku do ręki płacimy 320 tys. Lt oraz około 900 tys. Lt jego tzw. pomocnikom – skąd możemy oczekiwać życzliwych ocen i poparcia?

Jaki obraz Litwy tworzy dla przykładu kierowany przez H. Mickiewicza Instytut Monitorowania Praw Człowieka, który wysyła na świat i upowszechnia poprzez „Kurier Wileński” (Czerwony Sztandar) wyssaną z palca informację o rzekomo Druzgocącym  raporcie o przestrzeganiu praw człowieka na Litwie? I w jaki sposób można taki raport odkłamać, jeżeli jest on opublikowany jedynie w języku angielskim i trafia do organizacji międzynarodowych? I czyż nie jest to bardziej szkodliwe i niebezpieczne dla Litwy niż anonimowe komentarze zza granicy?

Szczytem nieporozumienia było wystąpienie na konferencji redaktor delfi.lt Moniki Garbačiauskaitė-Budrienė, która nie tylko zebrała i upowszechniała  wśród uczestników spotkania najobrzydliwsze anonimowe komentarze, ale też na co dzień od chwili uruchomienia działu w języku polskim propaguje na świat tomaševskie oceny sytuacji na Litwie i wartości. Wyznaczony na redaktora A. Radczenko, wnuk enkgbisty z Pskowa z pierwszej sowieckiej okupacji już na wstępie sugerował swoją rasową wyższość pytając - Czy jesteśmy z Litwinami członkami tej samej cywilizacji? Skąd w takiej sytuacji można oczekiwać życzliwych ocen naszego kraju, jeżeli z Litwy płynie na świat wroga antylitewska informacja?

***

Od kilku lat bezskutecznie sugerujemy, aby na Litwie ukazało się źródło informacji, poprzez które sami Litwini w języku polskim informowaliby polskojęzycznych czytelników na świecie o tym, co się tak naprawdę dzieje się na Litwie. Takie źródło mogłoby być jednym z elementów własnej polityki informacyjnej naszego państwa.

Możemy tylko ubolewać, iż o nieodzownej potrzebie takiej polityki w warunkach nieprzyjaznego informacyjnego otoczenia ani organizatorzy, ani występujący nawet nie wspomnieli.

Niestety, żyjemy w czasie, kiedy w publicznych przedsięwzięciach najważniejsze jest, aby było głośno, próżno i kolorowo. Natomiast treść i rezultat nie mają większego znaczenia.

Instytut Demokratycznej Polityki i poseł Mantas Adomėnas najwyraźniej idzie w nogę z czasem.

Na zdjęciu: otwarcie konferencji „Informacyjna wojna przeciwko Litwie”.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com