…Historia jest bardzo długa i bardzo zawiła. Chodzi o to, że ongiś, dawno, było państwo nie tyle bogate, co wielkie i, jak na mój gust, piękne, pod nazwą Wielkie Księstwo Litewskie. I oto raptem wszyscy wyrzekli się po nim sukcesji… Józef Mackiewicz.  Kultura, 1954

Jak informuje piórem Stanisława Tarasiewicza „Kurier Wileński” - „Czerwony Sztandar” - sytuacja z przestrzeganiem praw człowieka na Litwie jest rzekomo gorzej niż tragiczna. Dlatego widocznie publikacja z dnia 9 lutego b.r. nosi tytuł - Druzgocący raport o przestrzeganiu praw człowieka na Litwie. Aby tekst był bardziej przekonywujący wizualnie – urozmaica go zdjęcie z nieznanego zbiorowiska, gdzie na pierwszym planie widoczny jest plakat w języku angielskim Stop racism in Lithuania. Znany, swojski i niezmienny czerwonosztandarowy smrodzik – im gorzej - tym lepiej, im więcej łgarstwa i prowokacji – tym prędzej można oczekiwać reakcji. A jak się pojawi krytyczna ocena łgarstwa i prowokacji – o! - znaczy Litwini to nacjonaliści i prześladują litewskich Polaków! Schemat znany aż do wymiotów.

Zamordowanie 6 przypadkowych ludzi oraz ciężkie zranienie posłanki Gabrielle Griffords w Tucson w Arizonie w dniu 8 stycznia 2011 wstrząsnęło Ameryką. Już dawno nikt z przedstawicieli władz nie został tak bezpardonowo zaatakowany w USA.  Coraz to giną ludzi w szkołach czy w domach towarowych w tym kraju. Nikogo to już nie wzrusza. Ale celowe zaatakowanie owej posłanki wzbudziło dużą refleksję w Ameryce. Nawet na tydzień wstrzymano wszelki prace ustawodawcze w Kongresie.

 

Na pytanie, „za co tak nie lubi bolszewików",
główny bohater powieści Mackiewicza (Droga donikąd)
 odpowiada bez namysłu: „Za łgarstwo przede wszystkim".

Henryk Grynberg. Wielka tragedia małych
ludzi. „Wiadomości" (Londyn) 1981, nr 2

7 stycznia b.r. korespondenci TV Polonia Edyta Maksymowicz  i Walenty Wojniłło rozpoczęli masowe rozsyłanie do środowisk polonijnych na całym świecie listu o rzekomym zagrożeniu dla szkół z polskim językiem nauczania na Litwie, apelując o protestowanie przeciwko chęci władz Litwy doskonalenia nauczania języka litewskiego. Po raz kolejny jesteśmy więc zmuszeni zabrać głos i oświadczyć, że wszystkie te protesty, działania, łgarstwa mają za cel  izolację litewskich Polaków i manipulowanie nimi, osłabianie ich potencjalnych możliwości w konkurencji na rynku pracy, kontynuowanie inicjatywy budowania niechęci wobec swych współobywateli Litwinów, z wzajemnością oczywiście.  Komu to służy – tylko ślepiec dziś może nie widzieć.

Grzegorz Eberhardt, rocznik 1950. Dziennikarz, filmowiec (dokumentalista), publicysta, prozaik. Autor dzieła „Pisarz dla dorosłych. Opowieść o Jozefie Mackiewiczu” (2008 r., Wyd. LENA, Wrocław). Przed kilku miesięcy ukazało się drugie wydanie w/w tytułu.

Na Litwie mieszka ok. 250 tys. Polaków, działa tam blisko sto polskich szkół ponadpodstawowych obejmujących swym nauczaniem 16 tysięcy uczniów. W tych dniach szybkimi krokami zbliża się ostateczny termin sformułowania przez litewskie Ministerstwo Oświaty listy lektur dla tych szkół. Dotąd obowiązuje ustalona w 1995 roku, zawierająca takie „kwiatki” jak dzieła L. Kruczkowskiego. Niestety, wygląda na to, że i w tej, zatwierdzanej wkrótce, bo już w grudniu br., znajdą się podobne pozycje. A na jej poprawienie będzie trzeba czekać kolejne naście lat. 

Oczywiście, nie dziwi zaistnienie na tej liście Mickiewicza czy Miłosza. Jednak za  kuriozum należy uznać wpisanie do owego kanonu… Olgi Tokarczuk, pisarki ewidentnie w swym charakterze skrajnej, jednoznacznie postmodernistycznej, a w dodatku z tamtymi, wileńskimi okolicami nie mającej nic wspólnego. Na liście nie znajdzie się natomiast Syrokomli, Orzeszkowej czy jakże ważnego w polskiej literaturze, ale i dla historii Kresów, Józefa Mackiewicza. Nazwisk tych nie znajdzie się także w wykazach list pobocznych, jak np. na liście zatytułowanej „Człowiek w wirze historii”. Znajdujemy tu nazwiska Bułhakowa, Haska, Kapuścińskiego, Orwella, ale autora „Nie trzeba głośno mówić” nie wyczytamy! Nie znajdziemy Karola Wędziagolskiego, Michała Pawlikowskiego. Na inne listy lektur, uzupełniających, potrafiono wpisać Szczypiorskiego, Terakowską, Huelle’go, Barańczaka ale nie, np., wspominaną już, Orzeszkową.

Trudno by było o polityka czy działacza, który by dziś niedoceniał wagi środków masowego przekazu w formowaniu opinii o poszczególnych osobach, wydarzeniach czy tworzeniu wizerunku kraju. Natomiast krajom takim jak Litwa – wyzwolonym z sowieckiego „braterskiego uścisku”, a więc zaistniałym na nowo w świadomości nowych pokoleń ludzi w Europie i świecie, na tworzeniu przyjaznego klimatu i dodatniej opinii o sobie poprzez przemyślaną politykę informacyjną powinno zależeć szczególnie. Jubileusz Tysiąclecia i okazja bycia Wilna jedną ze stolic kultury europejskiej daje ku temu okazję wyjątkową. Tym niemniej, mimo upływu prawie dwudziestu lat od chwili ogłoszenia niepodległości, jakiejś spójnej polityki informacyjnej czy chociażby zamiaru zmian na lepsze, szczególnie w stosunku do środków upowszechniania informacji sąsiednich krajów i własnych mniejszości narodowych, nadal nie da się dostrzec.

W czerwcu 2008 r. na balsas.lt zamieściliśmy publikację p.t. Wizerunek Litwy, a środki masowego przekazu w językach mniejszościowych, będącą próbą spojrzenia na aktualną działalność środków masowego przekazu, upowszechniających informację o Litwie w języku polskim.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com